O sytuacji na rynku pierwotnym mówi Marek Wielgo, ekspert portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl:
- Popyt na nowe mieszkania eksplodował w I kwartale tego roku. Drugi kwartał, choć również dobry dla firm deweloperskich, był pod tym względem nieco słabszy. Być może to dlatego wciąż oszczędnie dawkowały one podaż, adresując ją głównie do zamożnych klientów. W efekcie skurczyła się oferta mieszkań, a ich ceny kontynuowały marsz w górę.
Odmrażanie inwestycji
Od kwietnia do czerwca br. liczba zawieranych umów deweloperskich w dziesięciu największych metropoliach skurczyła się o 15 proc. Warto jednak zwrócić uwagę, że w całym kraju łączne wyniki sprzedażowe 200 największych firm deweloperskich były w II kwartale o 5 proc. lepsze. Gdyby zaś wziąć pod uwagę TOP 20 takich firm, to wynik byłby lepszy o 21 proc. Równocześnie wzrosła jednak liczba rezerwacji. Oznacza to, że na spadek sprzedaży w II kwartale miały wpływ wyniki mniejszych deweloperów.
Mimo to firmy deweloperskie mogły mieć wątpliwości, czy uda im się utrzymać wysokie tempo sprzedaży mieszkań z I kwartału. Perspektywa ożywienia popytu na skutek uruchomienia programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” spowodowała, że wielu deweloperów zdecydowało się jednak na rozpoczęcie zamrożonych inwestycji. W dziesięciu analizowanych metropoliach wprowadzili oni na rynek łącznie ponad 10,4 tys. lokali, czyli o 25 proc. więcej niż w I kwartale. Jednak w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku nowa podaż była mniejsza aż o 32 proc.