Dziesięć spółek deweloperskich z rynku kapitałowego, które opublikowały sprawozdania finansowe, w I kwartale br. wypracowało średnią marżę brutto ze sprzedaży 32 proc., o 2,6 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Rentowność netto wyniosła 11,6 proc., o 1 pkt proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Żniwa po boomie
Chociaż technologie budowlane poszły naprzód i start inwestycji nie jest już tak uzależniony od pory roku, to jednak I kwartał roku jest pod wpływem sezonowości. Zazwyczaj gros wyniku rocznego deweloperzy notują w dwóch ostatnich kwartałach – wtedy kończy się najwięcej inwestycji i lokale są przekazywane nabywcom – a to jest podstawą zaksięgowania sprzedaży. Sama sprzedaż w polskich realiach odbywa się często na etapie dziury w ziemi.
Zatem, biorąc pod uwagę cykl budowlany, to, co tworzy przychody w raportach spółek za I kwartał br., jest pochodną transakcji zawieranych głównie na początku 2021 r. Patrząc na dane z szerokiego rynku, pierwsze dwa kwartały tegoż roku były najlepsze w historii branży. Sprzedaż wręcz eksplodowała po trzech chudszych kwartałach będących pod wpływem pandemii, napędzana najtańszymi w historii kredytami oraz poszukiwaniem bezpiecznej przystani dla oszczędności w realiach rozkręcającej się inflacji. Wysokiemu popytowi towarzyszyła niższa liczba wprowadzeń i spadek oferty, co – obok rosnących kosztów wykonawstwa – przełożyło się na wzrost cen. Ówczesne relacje mówią wręcz o skłonności deweloperów do wprowadzania mieszkań na rynek mniejszymi partiami, by elastyczniej reagować na sytuację. Przy silnym popycie rynek te podwyżki akceptował.
Nie powinny więc dziwić bardzo wysokie pierwsze marże, które – w uproszczeniu – wynikają z różnicy między ceną sprzedaży a podstawowymi kosztami: budowy i zakupu ziemi. W poprzednich latach rentowność powyżej 30 proc. była zarezerwowana dla wąskiego grona, w tym sezonie osiągnęło ją siedem na dziesięć przedsiębiorstw, przy tym dwóm kolejnym zabrakło mniej niż 0,5 pkt proc.
Pod względem marży brutto ze sprzedaży zaksięgowanej w I kwartale br. stawkę otwiera budujący w siedmiu aglomeracjach Atal. Kontrolowana przez rodzinę Juroszków firma uzyskała średnią rentowność aż 39,1 proc., o 6,4 pkt proc. wyższą niż rok wcześniej.