Ogromny obszar na Morzu Rossa będzie całkowicie wyłączony z połowów. Stworzone zostaną również specjalne obszary badań. Łącznie rezerwat ma objąć 1,55 mln kilometrów kwadratowych. Mniej więcej tyle, co Niemcy, Francja i Wlk. Brytania razem wzięte. Obszar bez połowów ma objąć ok. 1,12 mln km kw. Porozumienie podpisane w australijskim Hobart ma obowiązywać przez 35 lat.
- Do projektu wprowadzono pewne zmiany aby uzyskać wreszcie poparcie wszystkich 25 członków Komisji ds. Zachowania Żywych Zasobów Morskich Antarktyki (CCAMLR) — przyznaje minister spraw zagranicznych Nowej Zelandii Murray McCully. — Ostateczne ustalenia równoważą ochronę przyrody, rybołówstwo i kwestie naukowe. Obszar ochrony nie został jednak w żaden sposób ograniczony.
Morze Rossa stanowi zaledwie 2 proc. powierzchni Oceanu Południowego, jednak to tu żyje 38 proc. pingwinów, jedna trzecia innych ptaków i 6 proc. populacji płetwali antarktycznych. Występują tu również ogromne ilości kryla.
Dwie ostatnie delegacje sprzeciwiające się umowie to Chiny i Rosja, dla których najistotniejsze były kwestie połowów. Chińczycy poddali się w ubiegłym roku, nie udało im się nawet przeforsować skrócenia okresu trwania umowy do 20 lat. Rosjanie zaś negocjowali dalej. Ostateczne decyzje zapadły na najwyższym szczeblu rosyjskiej administracji.
- Musieliśmy ich długo przekonywać. Wreszcie sekretarz John Kerry skontaktował się z Putinem i Ławrowem, a to, jak się wydaje, przesądziło sprawę i Rosja dołączyła do nas — mówi Evan Bloom, szef amerykańskiej delegacji.