Konkurs Wieniawskiego. Azjatycki wieczór remisowy

W pierwszym dniu finałów Konkursu Skrzypcowego im. Wieniawskiego wystąpili Dayoon You z Korei Południowej i Hana Chang, która określa siebie jako przedstawicielkę Japonii, Singapuru i USA.

Publikacja: 19.10.2022 07:00

21-letni Dayoon You z Korei Południowej. Jego finałowy występ bardzo podobał się publiczności

21-letni Dayoon You z Korei Południowej. Jego finałowy występ bardzo podobał się publiczności

Foto: materiały prasowe

Wiele ich łączy. Oboje są dwudziestolatkami, kształcą się w zachodnioeuropejskich uczelniach muzycznych, on w Berlinie, ona aktualnie w Lozannie. Oboje też z obowiązkowego zestawu utworów wybrali do finału jedyny koncert skomponowany przez Beethovena. Ale też z dwóch koncertów skrzypcowych Wieniawskiego każde z nich wybrało inny i nie jest to jedyna różnica między nimi.

Czytaj więcej

Konkurs Wieniawskiego. Młodość gra odważnie

W pierwszej części wtorkowego wieczoru w Sali UAM w Poznaniu oboje zmierzyli się z utworem Beethovena. Dayoon You zaprezentował się w nim jako perfekcyjny technik, wygrywający bezbłędnie wszystkie trudne pasaże. Było to bardzo efektowne, ale nie do końca satysfakcjonujące, zwłaszcza jeśli tego samego Koncertu D-dur posłuchało się w interpretacji Hany Chang. Ta muzyka zyskała życie i energię, długie frazy nabrały oddechu i nawet jeśli w grze Hany Chang zdarzały się pewne nieczystości intonacyjne, jej występ wywarł korzystniejsze wrażenie.

Po przerwie przyszła pora na patrona konkursu. Dayoon You zaryzykował i jako jedyny z finalistów zagrał Koncert fis-moll, którego unikają także i dojrzali, wybitni skrzypkowie. Henryk Wieniawski miał 18 lat, gdy go skomponował, bo chciał mieć własny utwór, w którym na trasach koncertów mógłby popisywać się wirtuozerią. Finałowa część trzecia najeżona jest pułapkami technicznymi, które skrzypkowi takiemu jak Dayoon You nie sprawiają żadnych trudności. Nic więc dziwnego, że po wybrzmieniu ostatniej nuty publiczność zerwała się z miejsc. Trudno jednak zapomnieć, że w części drugiej, której Wieniawski dał tytuł „Modlitwa”, zadumy wyrażonej piękną melodią nie było zbyt wiele.

Natomiast Hana Chang zdecydowała się zagrać Koncert d-moll, który wyszedł spod ręki znacznie bardziej dojrzałego Wieniawskiego. I choć w nim także nie brak elementów wirtuozowskich, zwłaszcza w finale stylizowanym na żywiołowy taniec cygański, w całym utworze niemniej ważny jest romantyczny klimat. Takie nastroje ta młoda skrzypaczka dobrze czuje, ale intonacyjnych potknięć było tym razem znacznie więcej.

Remisowy w gruncie rzeczy wieczór nie przybliżył nas zatem do wytypowania zwycięzcy tegorocznego konkursu, tym bardziej, że w środę i w czwartek na poznańskiej estradzie pojawią się wykonawcy, o których można sądzić, że mają większe na to szanse. A Beethovena zastąpi w obu tych dniach Brahms.

Wiele ich łączy. Oboje są dwudziestolatkami, kształcą się w zachodnioeuropejskich uczelniach muzycznych, on w Berlinie, ona aktualnie w Lozannie. Oboje też z obowiązkowego zestawu utworów wybrali do finału jedyny koncert skomponowany przez Beethovena. Ale też z dwóch koncertów skrzypcowych Wieniawskiego każde z nich wybrało inny i nie jest to jedyna różnica między nimi.

W pierwszej części wtorkowego wieczoru w Sali UAM w Poznaniu oboje zmierzyli się z utworem Beethovena. Dayoon You zaprezentował się w nim jako perfekcyjny technik, wygrywający bezbłędnie wszystkie trudne pasaże. Było to bardzo efektowne, ale nie do końca satysfakcjonujące, zwłaszcza jeśli tego samego Koncertu D-dur posłuchało się w interpretacji Hany Chang. Ta muzyka zyskała życie i energię, długie frazy nabrały oddechu i nawet jeśli w grze Hany Chang zdarzały się pewne nieczystości intonacyjne, jej występ wywarł korzystniejsze wrażenie.

Muzyka klasyczna
Elīna Garanča zaśpiewa na Festiwalu Eufonie. To kobieta o wielu wcieleniach
Muzyka klasyczna
Koryfeusze Muzyki Polskiej: Jakub Józef Orliński i atrakcyjne kobiety
Muzyka klasyczna
XI Międzynarodowy Festiwal Ignacego Jana Paderewskiego w Warszawie
Muzyka klasyczna
Janusz Olejniczak: Trudno dogonić swoje marzenia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Muzyka klasyczna
Janusz Olejniczak nie żyje. Był Chopinem… i Paderewskim