„Bad Romance”. Koluzja jest dużo lepsza od kolizji

W katowickiej Galerii ASP Rondo Sztuki wystawa „Bad Romance” prezentuje obrazy m.in. Agaty Słowak, Karola Palczaka.

Publikacja: 28.02.2023 03:00

„Cabin Crew. Sit for Landing” Zofii Pałuchy.

„Cabin Crew. Sit for Landing” Zofii Pałuchy.

Foto: Tomasz Böhm/materiały prasowe

Wszystkie obrazy należą do kolekcji nowej polskiej sztuki mBanku, który dokupił w zeszłym roku 44 kolejne prace 31 krajowych artystów. Część z nich można oglądać w Katowicach, a „Bad Romance” to już drugi pokaz bankowych zbiorów.

Tytuł został zaczerpnięty z piosenki i teledysku Lady Gagi, który jest również paradą popartowych gadżetów. Cieszy ironia kuratorów Marty Antoniak i Tomka Barana, bo świadczy o tym, że między bankowym mecenasem a młodymi artystami nie ma takich feudalnych relacji jak w teledysku, gdzie wszystko można kupić. Z fatalnym zresztą skutkiem, ponieważ nazbyt zaborczy patron musi spłonąć na łożu toksycznych relacji.

Kuratorzy zaprezentowali obrazy, posługując się zasadą koluzji. To zjawisko - przeciwieństwo niebezpiecznej kolizji, we współczesnym świecie dobrze ilustruje bluetooth: mające wspólne parametry systemy dostrajają się do siebie. Kuratorzy połączyli w dobrosąsiedzkie duety i tercety obrazy, które w czasie powstawania nie pretendowały do bycia w jednej wspólnocie, ale w kolekcji parują się na zasadzie podobnego motywu, kontynuacji bądź rozwinięcia.

Czytaj więcej

Hit roku: Spotkanie z Vermeerem w Rijksmuseum w Amsterdamie

Pandemiczny „Autoportret z widokiem na ścianę” Agnieszki Apoznańskiej przedstawia stan umysłu pełnego złych myśli tuż przed zaśnięciem, a wieczorny mrok nie zasłonił tylko wiele mówiących oczu. Obraz sąsiaduje z portretami „Matki Niepodległej” Pawła Baśnika. Polki, które brały udział w odzyskaniu wolności w 1918 r., przebijają się do nas z głębi czasu i fotograficznej sepii, rozmazanej pod wpływem chemicznych i historyczych procesów. Wyszyte na płótnie „Eclipse” Dobrawy Borkały z wirującymi nićmi zestawiono z hiperealistyczną „Przerwą w pracy” Alicji Pakosz. Kwintesencją tytułu jest trzymany w dłoni kubeczek z wodą, której bąbelki układają się w obraz codziennej korporacyjnej wirówki.

Wystawę można też oglądać idąc tropem najbardziej rozpoznawalnych artystów. Karola Palczaka reprezentują „Śliwy”. Przedstawiają przyjaciółkę z gimnazjum podczas wizyty w rodzinnej wsi. Noc rozświetlają fosforyzująca biel bluzy i pomazany wapnem pień. Czechow pisał o wiśniowym sadzie do wycięcia, Palczak myślał może o przemijaniu czasu spotkań pośród śliw.

Patryk Różycki odczynia dramat bliskich osób obrazem „Rodziną przytulamy grób mojej siostry i brata”. To fantazja o wspólnocie, gdy życie niesie podziały. Koluzyjnie z obrazem Różyckiego sąsiadują „Gigantki” Zuzanny Szary. Malarka przedstawiła kobiety jako dwie Ewy, nadając historii świata feministyczny początek, wiążąc je z matką naturą. Z innego, może minionego porządku jest poszarzała twarz trzeciej kobiety z kwiatami w ustach, pogrzebana w ziemi, ale wystająca ponad powierzchnię.

Czytaj więcej

Obrazy i perfomens Skolimowskiego w Berlinie

Choć kuratorzy eksponują „Możliwości” Agaty Słowak, daleko od „Gigantek” widzę tu koluzję. Słowak również przedstawia dwie Ewy. Bawi się ludycznością jednej z nich, siedzącej na taczce pełnej siana, oraz jabłkiem jedzonym przez drugą bez żadnych emocji. Noga jednej z nich przechodzi w ciało węża. Tajemnicę tego przejścia zasłania drzewo ( wiadomości złego i dobrego?).

Drugi obraz Słowak – „Autoportret z różą” – powstał podczas przygotowań do wystawy, która odbyła się w czasie strajku kobiet. Twarz bohaterki, a zwłaszcza oczy wyrażają absolutną dezaprobatę dla kogokolwiek, kto chce mieć wpływ na jej ciało.

Mocno zaznaczył obecność Stach Szumski jako autor haftu na jucie „Dywan dedykowany kaszubskim diabłom wyklętym” i okolicznościowego muralu. Przy wejściu na wystawę przykuwa uwagę „Cabin Crew. Sit for Landing” Zofii Pałuchy. To świetny przykład odreagowania pandemii. Jej temat wpycha się na pierwszy plan w postaci ampułki ze szczepionką pobieraną do strzykawki, jednak najważniejsze jest tło – nagość młodej kobiety robiącej sobie selfie. Wyzwoliła się z maseczki i ubrania, seksownie rozchyliła usta, co wywołuje zawrót głowy pokazany rozjeżdżającym się po baconowsku technicolorem. Intrygujące jest „Trzecie życzenie” Krzysztofa Gila. Czarny dżin o magicznych mocach nie spełnia naszych zachcianek, a poprzez łzę ujawnia dramat niewolniczych zależności.

Przewodniczącym komisji zakupów jest Piotr Sarzyński, a podczas wernisażu padł rekord frekwencji – wystawę obejrzało 500 osób. Większym zainteresowaniem cieszyło się jedynie otwarcie ekspozycji Davida Lyncha.

Obecna wystawa czynna do 9 kwietnia.

Wszystkie obrazy należą do kolekcji nowej polskiej sztuki mBanku, który dokupił w zeszłym roku 44 kolejne prace 31 krajowych artystów. Część z nich można oglądać w Katowicach, a „Bad Romance” to już drugi pokaz bankowych zbiorów.

Tytuł został zaczerpnięty z piosenki i teledysku Lady Gagi, który jest również paradą popartowych gadżetów. Cieszy ironia kuratorów Marty Antoniak i Tomka Barana, bo świadczy o tym, że między bankowym mecenasem a młodymi artystami nie ma takich feudalnych relacji jak w teledysku, gdzie wszystko można kupić. Z fatalnym zresztą skutkiem, ponieważ nazbyt zaborczy patron musi spłonąć na łożu toksycznych relacji.

Pozostało 86% artykułu
Malarstwo
Wystawa prac Józefa Chełmońskiego w Warszawie. Reporterska brawura i kontemplacja natury
Malarstwo
Profesor Antoni Fałat nie żyje. „Straciliśmy wybitnego artystę”
Malarstwo
Wystawa w Londynie. Spełnione życzenie van Gogha
Malarstwo
Salvador Dali: surrealistyczne wizje i naukowe pasje geniusza
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Malarstwo
Austriacka wystawa dzieł sztuki zrabowanych przez nazistów