Quebonafide, czyli Kuba Grabowski (ur. 1991), to jedna z najgorętszych postaci polskiego rapu. Przełomowy był dla niego rok 2017. Znalazł wtedy m.in. patent na rozwiązanie artystyczno-finansowego problemu swojego środowiska. Polegał na tym, że krajowi hiphopowcy nie mogli przekuć sukcesu muzycznego w ekonomiczny. Rap stał się popularniejszy od rocka, ale muzyka trafiała do fanów przez internet i na koncertach, co trudno było przełożyć na tantiemy. Spotify raczkował, zaś YouTube płacił lepiej – procent od reklam.
To tłumaczy pomysł wypuszczenia przez Quebonafide do sieci wszystkich piosenek z płyty „Egzotyka" w postaci wideoklipów. Ci, którzy kupili CD – jako bonus otrzymali DVD. Album był w 2017 r. najczęściej kupowaną płytą w Polsce.
Szklana klatka
Na początku 2018 r. Quebonafide połączył siły z Taco Hemingwayem i wydali pod szyldem Taconafide bestselerowy album „Soma 0,5 mg". Ich tournée wypełniało fanami największe sale koncertowe. Gdy wystąpili na największym polskim festiwalu Open'er, oglądało ich więcej fanów niż mieszkańców rodzinnego miasta Quebo – Ciechanowa. Zdetronizowali w polskim Spotify Eda Sheerana, największą globalną gwiazdę. W zeszłym roku Quebonafide razem z Taylor Swift uświetnił Orange Warsaw Festival.
Wizerunek Quebonafide współtworzyły duża dynamika, ekspresyjność, farbowane włosy oraz wielka galeria tatuaży na całym ciele ze znakami zapytaniami charakterystycznymi dla Jokera, a także znak graficzny Wi-Fi na głowie. Tym większe było zaskoczenie, gdy po dłuższej nieobecności pojawił się nowy Quebonafide – wyciszony jakby przeszedł duchową odmianę, a także bez tatuaży. Przypominający siebie sprzed lat, w okularach, w ubraniu charakterystycznym dla informatyka, wkręconego w sieć nerda. Fani zobaczyli to w lutowym teledysku „Jesień", nakręconym w depresyjnym mglistym pejzażu, w szklanej klatce apartamentu w warszawskim wieżowcu. Teledysk ma już ponad 12 mln wyświetleń na YouTubie. Z Quebo śpiewa życiowa partnerka Natalia Szroeder.
Z kolei udzielając wywiadu telewizji śniadaniowej TVN, Quebo był melancholikiem, który nie mówi o życiu, tylko o doświadczeniu, jakby był religijnie nawiedzony, a jednocześnie budził śmiech podszyty niedowierzaniem. Trwały negocjacje o obecność rapera w gazetce jednej z dużych sieci sklepowych, ale skończyło się na okładce popularnej krzyżówki.