Led Zeppelin zwyciężyli w długotrwałej walce o prawa autorskie do ich piosenki „Stairway to Heaven”. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych odmówił rozpatrzenia sprawy wniesionej przeciwko nim przez spadkobiercę Randy'ego Wolfe’a, zmarłego frontmana amerykańskiego zespołu Spirit.
Twierdził on, że Led Zeppelin zaczerpnął nuty otwierające „Stairway to Heaven” z piosenki Spirit „Taurus” po tym, jak Robert Plant zobaczył występ Spirit w Birmingham w 1970 roku.
Plant powiedział, że nie może sobie przypomnieć koncertu ze względu na swój udział w poważnym wypadku samochodowym później tej nocy, co wpłynęło na jego pamięć.
Gitarzysta Jimmy Page odparł, że sekwencja akordów „istniała od zawsze” i nigdy wcześniej nie słyszał Taurusa.
Po sześciodniowym procesie w 2016 roku Led Zeppelin zostali oczyszczeni z zarzutu plagiatu. Sąd odrzucił twierdzenie, że Page i Robert Plant nie byli zaznajomieni z piosenką - znajdowała się ona bowiem w pokaźnej kolekcji płyt Page’a, ale uznał, że te dwie piosenki nie są „wewnętrznie podobne”.
Werdykt ten został unieważniony w 2018 roku, po tym jak stwierdzono, że sędzia w pierwszej instancji popełnił błąd. Uznano również za błąd, że sąd nie odtworzył podczas rozprawy nagrania „Taurus”.
Sprawa powróciła, ale w marcu tego roku amerykański Sąd Apelacyjny przywrócił pierwotne orzeczenie z 2016 roku. Jedynym pozostałym środkiem prawnym dla spadkobierców Wolfe'a był Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, którego orzeczenie ostatecznie kończy sprawę.
Page i Plant nie skomentowali wyroku ani wcześniejszych orzeczeń. Tylko w krótkim oświadczeniu z 2016 roku, podziękowali jury.
Wartość „Stairway To Heaven” jest różnie oceniana. Bezpośrednie tantiemy przyniosły 12 mln dolarów, jak ocenia MusicRadar. Jednak piosenka nigdy nie trafiła na singiel i napędzała sprzedaż czterech płyt Led Zeppelin, które przyniosły wpływy około pół mld dolarów. To zaś wdzięczne pole do prawniczych interpretacji. Sąd Najwyższy przerwał spekulacje.