Środowiskowa sensacja mówi, że Taylor Swift miała wystąpić na Open’er Festivalu. Ostatecznie rozegrał się biletowy thriller o miejsca w Warszawie. Najpierw ogłoszono jeden koncert. Skończyło się na trzech.
Taylor Swift wpływa na ekonomię
A jeśli przyjeżdża do Polski artystka, która bije kolejne rekordy w swojej branży, w tym miliarda dolarów wpływów za tournée, to te trzy występy mają również wpływ na warszawską, a może nawet polską gospodarkę. Pisze się już o swiftoekonomii. Kalifornijskie Centrum Pracy i Gospodarki oszacowało, że sześć koncertów Swift w Los Angeles przyniosło wzrost PKB hrabstwa Los Angeles o 320 mln dolarów i zwiększyło zatrudnienie 3300 osób, zaś lokalne zarobki o 160 mln dolarów. Według Bloomberg Economics „The Eras Tour” wniosła do PKB Stanów Zjednoczonych 4,3 mld dolarów – do transportu, usług, w tym hoteli i gastronomii.
Czytaj więcej
Tylko 10 procent miejsc w warszawskich hotelach jest wolnych na trzy pierwsze noce sierpnia. Powód? Zaplanowane koncerty Taylor Swift.
Wielu fanów przyleci z zagranicy, być może po raz pierwszy stykając się z Polską, i wyda u nas sporo pieniędzy, które zasilą również Alter Art, współorganizatora koncertów, producenta Open’er Festivalu i Orange Warsaw Festivalu. Teraz promujemy się podczas igrzysk w Paryżu hasłem „Następny przystanek to Polska”. Taylor zrobi nam może większą reklamę.
Tak się składa, że Swift przyjedzie w momencie, kiedy jej najnowszy album „The Tortured Poets Department” został zrzucony z pierwszego miejsca globalnej listy przebojów przez Eminema i jego nową płytę, ale stało się to po panowaniu Taylor na szczycie przez 13 tygodni.