Taylor Swift i Adele: tydzień dwóch królowych pop

Trzy koncerty Taylor Swift, największej światowej gwiazdy, czekają nas w Warszawie (1-3.08), zaś Adele 2.08 rozpoczyna rezydencję w Monachium. Zaśpiewa dla 800 tysięcy fanów.

Publikacja: 30.07.2024 04:30

Taylor Swift na premierze "Eras Tour" w Los Angeles

Taylor Swift na premierze "Eras Tour" w Los Angeles

Foto: Reuters

Środowiskowa sensacja mówi, że Taylor Swift miała wystąpić na Open’er Festivalu. Ostatecznie rozegrał się biletowy thriller o miejsca w Warszawie. Najpierw ogłoszono jeden koncert. Skończyło się na trzech.

Taylor Swift wpływa na ekonomię

A jeśli przyjeżdża do Polski artystka, która bije kolejne rekordy w swojej branży, w tym miliarda dolarów wpływów za tournée, to te trzy występy mają również wpływ na warszawską, a może nawet polską gospodarkę. Pisze się już o swiftoekonomii. Kalifornijskie Centrum Pracy i Gospodarki oszacowało, że sześć koncertów Swift w Los Angeles przyniosło wzrost PKB hrabstwa Los Angeles o 320 mln dolarów i zwiększyło zatrudnienie 3300 osób, zaś lokalne zarobki o 160 mln dolarów. Według Bloomberg Economics „The Eras Tour” wniosła do PKB Stanów Zjednoczonych 4,3 mld dolarów – do transportu, usług, w tym hoteli i gastronomii.

Czytaj więcej

Przyjedzie Taylor Swift, ceny noclegów w górę. Gorące ceny festiwalowych nocy

Wielu fanów przyleci z zagranicy, być może po raz pierwszy stykając się z Polską, i wyda u nas sporo pieniędzy, które zasilą również Alter Art, współorganizatora koncertów, producenta Open’er Festivalu i Orange Warsaw Festivalu. Teraz promujemy się podczas igrzysk w Paryżu hasłem „Następny przystanek to Polska”. Taylor zrobi nam może większą reklamę.

Tak się składa, że Swift przyjedzie w momencie, kiedy jej najnowszy album „The Tortured Poets Department” został zrzucony z pierwszego miejsca globalnej listy przebojów przez Eminema i jego nową płytę, ale stało się to po panowaniu Taylor na szczycie przez 13 tygodni.

Znając możliwości fanów i Taylor – może wrócić z płytą na pierwsze miejsce: nie takie rzeczy robiła. W notowaniu z 27 lipca album miał na liczniku 6,4 mln sprzedanych egzemplarzy i rozchodził się w 100 tysiącach tygodniowo.

Taylor Swift i nowa płyta

Swift zaczęła pracować nad najnowszym albumem natychmiast po przesłaniu poprzedniej płyty „Midnights” do swojej wytwórni Republic Records i kontynuowała pracę w tajemnicy przez całą amerykańską część trasy „Eras Tour” w 2023 roku.

Czytaj więcej

„Eras Tour” Taylor Swift może dać brytyjskiej gospodarce prawie mld funtów

Podwójny album został wydany 19 kwietnia podczas dwumiesięcznego odpoczynku Swift od koncertów, a stworzony przez Swift wraz z wieloletnimi współpracownikami Jackiem Antonoffem i Aaronem Dessnerem. Dominują elektroniczne brzmienia. Okładka przedstawia gwiazdę na czarno-białej fotografii w bieliźnie i koszulce mgiełce, jednak bez twarzy (nie pierwszy raz). Swift określiła „The Tortured Poets Department” jako album „ratujący życie” – taki, którego „naprawdę potrzebowała”. W poście na Instagramie scharakteryzowała album jako „antologię nowych utworów odzwierciedlających wydarzenia, opinie i uczucia z przelotnego i fatalistycznego okresu – który był zarówno sensacyjny, jak i smutny”.

Fani spekulują, że album opowiada o sześcioletnim związku Swift z angielskim aktorem Joe Alwynem oraz ich rozstaniu. Obie gwiazdy utrzymywały związek w tajemnicy przed opinią publiczną. Tytuł nawiązuje do blogu aktora. W przypadku Swift i Alwyna mówiło się o ślubie.

Taylor Swift i 550 mln followersów

Wieść o rozstaniu gruchnęła, gdy Taylor zaczynała tournée, które uczyniło ją miliarderką. Wcześniej rozstała się z hukiem ze swoją pierwszą firmą, a gdy zorientowała się, że straciła prawa do nagrań, zrobiła kolejną bezprecedensową rzecz: zaczęła nagrywać albumy od nowa pod szyldem „Tyler’s version”, by nie stracić kontroli nad swoimi piosenkami i uniemożliwić zarobek nieuczciwemu, jej zdaniem, wydawcy. Swift miała więcej szczęścia niż Britney Spears: jej rodzice zadbali o to, by śpiewała i zarabiała, ale jej nie ubezwłasnowolnili. Ona zaś rozwinęła muzyczne marzenia babci Marjorie Finlay, która była śpiewaczką operową i gwiazdą telewizji. Taylor zafascynowała się takimi kobiecymi gwiazdami nowej fali country, jak Shania Twain, Faith Hill czy Dixie Chicks, które zerwały z konserwatywnym, zachowawczym wizerunkiem i z powodzeniem rywalizowały w Ameryce z najpopularniejszymi artystami popowymi i rockowymi. Znakomicie śpiewały, świetnie wyglądały i nie miały zamiaru być ograniczane do przestrzeni corralu zastrzeżonego dla kowboi i farmerek. Chciały posmakować globalnej sławy pop, który dla wcześniejszych countrowych gwiazd był niedostępny. Swift, zaczynając od country, zrobiła to jako pierwsza.

Czytaj więcej

Rok 2023 był rokiem miliarderki Taylor Swift

Przedsiębiorczość Swift i wpływy, zwłaszcza w młodym pokoleniu, są tak duże, że republikanie obawiali się zaangażowania gwiazdy po stronie Joe Bidena w czasie finału rozgrywek futbolu amerykańskiego, w którym brał udział obecny partner gwiazdy – Travis Kelce. Teraz na ostatniej prostej kampanii prezydenckiej można się spodziewać podobnych spekulacji dotyczących Kamali Harris. Swift ma w sieci 550 mln followersów.

Bezprecedensowe są nie tylko wpływy za bilety na show Taylor oraz liczba koncertów, lecz także godny ich program koncertu. Złożone ze 152 występów tournée obsługuje 90 tirów. Artystka dzieli show na części, których tytuły nawiązują do jej dziesięciu płyt, a fani dostają swoistą listę przebojów, czyli greatest hits. Najnowsza płyta ma reprezentację 7 piosenek, całość zaś liczy 44–46 w konwencji country, popu, folku i rocka alternatywnego, co jest możliwe dlatego, że wiele utworów prezentowanych jest we fragmencie. Na koniec Swift proponuje „Midnights”, a stałym rytuałem jest piosenka niespodzianka.

Atrakcją jest scenografia ze sceną główną z zakrzywionym ekranem, wybiegiem oraz dwoma pomniejszymi scenami wyposażonymi w hydraulicznie wynoszone elementy. Cały show jest inspirowany Broadwayem. Choreografię przygotowała Mandy Moore, polecona Taylor przez Emmę Stone, która współpracowała z Moore przy filmie „La La Land”. Aby opanować choreografię, Swift ćwiczyła trzy miesiące, a miała też zrezygnować z alkoholu. Z kolei lista pracowni krawieckich dyktatorek i dyktatorów mody, którzy przygotowali kreacje, jest dłuższa niż dyskografia artystki – wszystko to będzie pewnie kiedyś celem pielgrzymek fanów w muzeum Swift. Teraz jednak fani mogą cieszyć się jej aktywnością. Koncerty trwają bowiem 3 godziny 20 minut. Warto podkreślić: wszystkie bilety na trzy koncerty są imienne, co będzie weryfikowane przy wejściu.

Adele dla fanów w Monachium

Tymczasem Adele wystąpi w Monachium w dniach 2, 3, 9, 10, 14, 16, 23, 24, 30 i 31 sierpnia.

„Kilka miesięcy temu zadzwoniono do mnie w sprawie letnich występów – poinformowała gwiazda w mediach społecznościowych. – Byłam zadowolona jak najbardziej z moich występów w londyńskim Hyde Parku i mojej rezydencji w Vegas, więc nie miałem żadnych innych planów. Jednakże propozycja była zbyt ciekawa, żeby nie podjąć wyzwania – pomysłu występów na specjalnie zaprojektowanym dla mnie stadionie. W Monachium? trochę przypadkowo, ale wciąż fantastycznie! Zaraz po Euro? Anglio, przyjeżdżaj! Z igrzyskami olimpijskimi obok? Dalej, Simone! I niektórzy z moich ulubionych artystów też grają? Dlaczego by nie… TAK!! Nie grałam w Europie kontynentalnej od 2016 roku”.

Adele wystąpi w Monachium Messe w scenografii, która zostanie stworzona wyłącznie na potrzeby tych specjalnych koncertów. To wyjątkowy amfiteatr z wybiegiem pośrodku płyty.

Zaprojektowana na zamówienie arena będzie składać się z trybun z miejscami siedzącymi i stojącymi. Arena pomieści 80 tysięcy osób w jeden wieczór. „Jedyny, specjalnie zaprojektowany stadion pop-u stworzony z myślą o dowolnym przedstawieniu, jakie zechcę pokazać?” – napisała Adele na swoim Instagramie. Następnie dodała: „Nie mogłam wymyślić wspanialszego sposobu na spędzenie lata”.

Wcześniej Adele zdecydowała się na rezydencję „Weekends With Adele w Las Vegas”, która trwała do połowy czerwca.

Weekendy z Adele spotkały się z dużym uznaniem zarówno fanów, jak i krytyków. „Los Angeles Times” nazwał je „wyjątkową równowagą osobistych historii i blichtru Las Vegas”, a magazyn „Billboard” określił je jako „zapierający dech w piersiach, spektakularny show”.

Wcześniej zachwyciła brytyjską publiczność podczas wyprzedanych koncertów w londyńskim Hyde Parku w 2022 r.

Najdroższy pakiet VIP w Monachium kosztuje 1152 euro, zwykłe bilety przy scenie 419 euro, ale jest jeszcze końcówka wejściówek za 219 euro – dosłownie po kilkanaście–kilkadziesiąt w sektorze.

W Monachium Adele zobaczy 800 tysięcy fanów.

Środowiskowa sensacja mówi, że Taylor Swift miała wystąpić na Open’er Festivalu. Ostatecznie rozegrał się biletowy thriller o miejsca w Warszawie. Najpierw ogłoszono jeden koncert. Skończyło się na trzech.

Taylor Swift wpływa na ekonomię

Pozostało 97% artykułu
Kultura
Dzieło włoskiego artysty sprzedane za 6 mln dolarów. To banan i taśma klejąca
Kultura
Startuje Festiwal Niewinni Czarodzieje: Na karuzeli życia
Kultura
„Pasja wg św. Marka” Pawła Mykietyna. Magdalena Cielecka zagra Poncjusza Piłata
Kultura
Pawilon Polski na Biennale Architektury 2025: Pokażemy projekt „Lary i penaty"
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kultura
Muzeum Historii Polski na 11 listopada: Wystawa „1025. Narodziny królestwa”