Profesor Igor Cependa: Przez setki lat walczymy z imperium

Nikt nie zapomni, jak Polak brał nieznajomego Ukraińca na granicy za rękę i prowadził go do swojego domu – mówi prof. Igor Cependa.

Publikacja: 27.11.2023 18:55

Profesor Igor Cependa

Profesor Igor Cependa

Foto: Archiwum prywatne

Został pan laureatem tegorocznej Nagrody „Rzeczpospolitej” im. Jerzego Giedroycia. Jakie to ma dla pana znaczenie?

Postać Jerzego Giedroycia ma szczególne znaczenie dla relacji polsko-ukraińskich. Nie tylko należał do grona postaci odważnych w naszej wspólnej historii, ale też był człowiekiem, który patrzył na dziesięciolecia do przodu. Całe życie poświęcił temu, by Ukraińcy i Polacy rozumieli, jak ważne jest bycie razem. Dla mnie nagroda jest dużym wyzwaniem. W ostatnich latach wspólnie z polskimi kolegami ze Studium Europy Wschodniej sporo zrobiliśmy, by utworzyć polsko-ukraińskie instytucje, które będą pracowały na rzecz naszej przyszłości. Giedroyc uważał, że nasze narody nie tylko muszą trzymać się razem, ale i wnosić coś nowego do cywilizacji europejskiej, zaczynając od kultury i kończąc na bezpieczeństwie. Dzisiaj zarówno Polacy, jak i Ukraińcy, a zwłaszcza elity polityczne, mają rozumienie tego, że nadszedł czas budowy wspólnych instytucji, które pracowałyby w różnych dziedzinach.

Jak wojna zmieniała polsko-ukraińskie relacje?

Czytaj więcej

Nagroda „Rzeczpospolitej” im. Jerzego Giedroycia: Za pogłębianie współpracy polsko-ukraińskiej

W życiu człowieka bywają momenty prawdy. Kiedy człowiek zwraca się po pomoc i widzi pierwszą reakcję swojego partnera. W pierwszych chwilach wojny społeczeństwo polskie i władze w Warszawie wyciągnęły pomocną dłoń, nie myśląc o możliwych konsekwencjach dla Polski. Ogromna liczba uchodźców znalazła się właśnie w Polsce. To prawda, że dostawaliśmy pomoc od naszych przyjaciół z państw Zachodu. Ale te pierwsze dni były bardzo ważne dla Ukrainy. Polacy głęboko się przejęli naszą tragedią. Mimo że w naszych relacjach ciągle wracamy do tematów problemowych, polskie i ukraińskie społeczeństwa poczuły potrzebę bycia razem. Nikt nie zapomni tego, jak Polak brał nieznajomego Ukraińca na granicy za rękę i prowadził go do swojego domu. To najwyższa ocena relacji między naszymi narodami.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Przyznaliśmy Nagrodę Giedroycia 2023

Relacje polsko-ukraińskie nie są jednak bezproblemowe. Od dłuższego czasu w Kijowie blokowano ekshumacje pomordowanych na Wołyniu Polaków. Niedawno pojawił się problem z ukraińskim zbożem, a teraz trwa protest polskich przewoźników na granicy. Jak sobie z tym radzić?

Problemy w relacjach międzypaństwowych będą zawsze, tak jak w rodzinie. To będzie obciążało nasze stosunki, jeżeli ich nie będziemy rozwiązywać, a najlepiej im zapobiegać. Jest taki żart, że problem nie jest problemem, jeżeli można go załatwić przy pomocy pieniędzy. To dotyczy zarówno zboża, jak i branży transportowej. Trzeba to załatwiać na poziomie międzyrządowym z udziałem Komisji Europejskiej. Każdy kraj chce czerpać zyski, bo to zasila budżet i daje miejsca pracy. Nie powinniśmy jednak wszystkiego mierzyć pieniędzmi, musimy też inwestować w przyszłość naszych stosunków. Jeżeli chodzi o pamięć historyczną, to ten problem jest znacznie głębszy. Bo siedzi w sercu każdego człowieka. A zwłaszcza tych ludzi, którzy na własne oczy widzieli tragedię, krew swoich bliskich. Nie zawsze powinniśmy skupiać się wyłącznie na skutkach pewnych wydarzeń, musimy też szukać przyczyn. Bo inaczej nie zrozumiemy, jak w przyszłości unikać problemów, które będą stanowiły zagrożenie dla naszych relacji. Musimy zrozumieć, co boli Polaków i co boli Ukraińców. W miejsca ukraińsko-polskich tragedii powinniśmy chodzić razem.

Czytaj więcej

Profesor Stanisław Stępień: Polacy i Ukraińcy razem osiągnąć mogą więcej

Niektórzy ukraińscy politolodzy uważają, że Ukraina powinna opierać swoją politykę zagraniczną nie na relacjach z Polską, lecz z państwami Europy Zachodniej i USA. Co pan o tym myśli?

Prof. Igor Cependa

Profesor Igor Cependa jest rektorem Przykarpackiego Uniwersytetu Narodowego im. Wasyla Stefanyka. W latach 2002–2006 był I sekretarzem, a później chargé d’affaires ambasady Ukrainy w Polsce. Jest autorem ponad 70 publikacji naukowych poświęconych historii stosunków ukraińsko-polskich. Członek działającej przy prezydencie Ukrainy rady konsultacyjnej ds. rozwoju szkolnictwa średniego.

Jest polityka regionalna i jest polityka globalna. I każde państwo ma prawo do budowania polityki zagranicznej według własnej wizji. Powinniśmy jednak pamiętać o historii, a doświadczenia nawet z lat ostatnich pokazują, że powinniśmy zmieniać politykę regionalną i system regionalnego bezpieczeństwa. Polska dla Ukrainy jest nie tylko krajem, który przygarnął miliony ukraińskich uchodźców i okazał wszelką możliwą pomoc. Polska powinna być traktowana przez Ukrainę jako ważny i strategiczny partner. Bezpieczeństwo w Europie może być budowane zarówno wokół Ukrainy, jak i wokół Polski. Francja, Wielka Brytania i Niemcy są lokomotywami wielu procesów gospodarczych i politycznych, które zachodzą w Europie. Nikt jednak oprócz nas tak dobrze nie rozumie naszych problemów. Problemów, które jeszcze nas czekają.

Kiedy zakończy się wojna?

Rozpoczęta przez Rosję wojna nie jest wymierzona wyłącznie w Ukrainę. Propaganda Kremla mówi wprost, że prowadzi wojnę z Zachodem, wojnę z NATO. Nie zważając na straty i na trudną sytuację gospodarczą, Ukraina jest nastawiona na to, by doprowadzić wojnę do zwycięstwa. Dla nas ważne jest, by Zachód konsolidował się z opinią społeczeństwa ukraińskiego. Bo chodzi nie tylko o przyszłość Ukrainy, lecz o przyszłość całej demokratycznej cywilizacji Zachodu. Ukrainie zależy na tym, by odzyskać granice państwa z 1991 roku. Agresor, który w XXI wieku prowadzi ekspansję terytorialną, rozpętał wojnę w centrum Europy, doprowadził do poważnych skutków gospodarczych na całym świecie, powinien ponieść odpowiedzialność.

Ostatnio Ukraina obchodziła dziesiątą rocznicę protestów na Euromajdanie. Gdyby Ukraińcy mogli wówczas przyspieszy czas i zobaczyć, co spotka ich kraj w następnych latach, poszliby jeszcze raz tą samą drogą?

Ukraińcy tak samo jak i Polacy dobrze rozumieją istotę imperializmu rosyjskiego. Odczuliśmy to na sobie. Rosja ma wobec nas agresywne plany od XII wieku. Przez setki lat walczymy z imperium. Genetycznie jesteśmy nastawieni na walkę z tymi, którzy chcą nas zniewolić.

Został pan laureatem tegorocznej Nagrody „Rzeczpospolitej” im. Jerzego Giedroycia. Jakie to ma dla pana znaczenie?

Postać Jerzego Giedroycia ma szczególne znaczenie dla relacji polsko-ukraińskich. Nie tylko należał do grona postaci odważnych w naszej wspólnej historii, ale też był człowiekiem, który patrzył na dziesięciolecia do przodu. Całe życie poświęcił temu, by Ukraińcy i Polacy rozumieli, jak ważne jest bycie razem. Dla mnie nagroda jest dużym wyzwaniem. W ostatnich latach wspólnie z polskimi kolegami ze Studium Europy Wschodniej sporo zrobiliśmy, by utworzyć polsko-ukraińskie instytucje, które będą pracowały na rzecz naszej przyszłości. Giedroyc uważał, że nasze narody nie tylko muszą trzymać się razem, ale i wnosić coś nowego do cywilizacji europejskiej, zaczynając od kultury i kończąc na bezpieczeństwie. Dzisiaj zarówno Polacy, jak i Ukraińcy, a zwłaszcza elity polityczne, mają rozumienie tego, że nadszedł czas budowy wspólnych instytucji, które pracowałyby w różnych dziedzinach.

Pozostało 85% artykułu
Kultura
Dzieło włoskiego artysty sprzedane za 6 mln dolarów. To banan i taśma klejąca
Kultura
Startuje Festiwal Niewinni Czarodzieje: Na karuzeli życia
Kultura
„Pasja wg św. Marka” Pawła Mykietyna. Magdalena Cielecka zagra Poncjusza Piłata
Kultura
Pawilon Polski na Biennale Architektury 2025: Pokażemy projekt „Lary i penaty"
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kultura
Muzeum Historii Polski na 11 listopada: Wystawa „1025. Narodziny królestwa”