Wszystkie można już oglądać na przedaukcyjnej wystawie. Zaproszone do projektu artystki same wybierały inspirujące je bohaterki: przedstawicielki sztuki, nauki, sportu, aktywistki i uczestniczki walki o niepodległość
Maja Janczar, absolwentka wydziału m ASP Warszawie, namalowała słynną alpinistkę Wandę Rutkiewicz, bo jak tłumaczy interesowało ją, dlaczego ludzie zdobywają góry. I dodaje, że szczególnie zainspirowała ją sytuacja, która miała miejsce podczas próby kobiecego zdobycia szczytu k2. - Wanda wykonała podejście do obozu o kulach, ponieważ niedługo wcześniej po raz kolejny złamała nogę. Zrobiło to na mnie wrażenie. Z jednej strony, alpinistka wykazała się niezwykłą determinacją. Z drugiej - nie byłaby w stanie tego zrobić bez grupy wspierających ją osób, których mogło to obciążać. – mówi artystka.
Osobowości i emocje
Patrycja Nurkan, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi bohaterką swojego obrazu uczyniła królową Ludwikę Marię Gonzagę (żonę dwóch polskich królów: Władysława IV i Jana II Kazimierza), której nadała rysy współczesnej dziewczyny. Malarka wyjaśnia - Maluję ludzkie emocje. Szukam inspiracji w historiach kobiet, dlatego udział w projekcie Herstory był dla mnie wymarzonym wyzwaniem. Szukałam silnego charakteru, który mogłabym przedstawić. Postać królowej Ludwiki Marii Gonzagi jest wyjątkowa ze względu na jej niezłomność i aktywność polityczną. W czasach kiedy zasady patriarchalne obejmowały wszystkie aspekty życia, kobieta miała być uległa i bierna, skupiona na roli żony, matki i gospodyni, królowa była wzorem niezależnej, odważnej i nieugiętej władczyni, która realnie sprawowała rządy.
Kat Garstka, łącząca w sztuce malarstwo i nowoczesne techniki animacji, wybrała aktorkę Helenę Modrzejewską, bo oglądając jej zdjęcia zauważyła, że nawet pozując do nich była jak zawsze niezwykle naturalna, pozbawioną sztuczności i maniery. - Dało mi to do zrozumienia, że patrzę na szczerą, prawdziwą artystkę o pięknym, magnetycznym spojrzeniu. To właśnie w tym hipnotyzującym spojrzeniu Heleny dostrzegłam oddanie teatrowi, oddanie roli. Zainspirowało mnie w Helenie również to, że jako Polka zdobyła szturmem anglojęzyczne sceny teatralne za oceanem, co było niezaprzeczalną miarą jej wielkiego talentu i charyzmy, jaką posiadała.
Od Łempickiej do Skłodowskiej
Iwonę Demko, absolwentkę ASP w Krakowie, zainspirowała Tamara Łempicka, a bezpośrednio jej obraz „Portret Arlette Boucard” z 1928 roku. Odwołując się do niego stworzyła własny abstrakcyjno-geometryczny obraz, do którego dodała obiekt – poduszkę, aby podkreślić dekoracyjność sztuki Łempickiej w okresie art-deco.