– Kiedy projektowaliśmy Stadion Narodowy z myślą o piłkarskich mistrzostwach Europy w 2012 r., otrzymaliśmy od organizatorów imprezy, czyli EUFA oraz PZPN, wymagania związane wyłącznie z zawodami sportowymi – mówi „Rzeczpospolitej” Mariusz Rutz, architekt, projektant Stadionu Narodowego w Warszawie. – W zamówieniach nie było scenariuszy koncertowych. Jedyne zapisy, które mówiły o nagłośnieniu obiektu, dotyczyły systemu elektroakustycznego dla konferansjera komentującego widowisko bądź muzyki stanowiącej oprawę. Zaplanowano również system audio związany z systemem przeciwpożarowym.
Jak dodaje architekt, nagłośnienie koncertów nie było ujęte w zamówieniu, ponieważ każdy stadion zapewnia warunki do organizacji imprez muzycznych, ale nie oferuje uniwersalnego systemu nagłośnienia, który spełniłby wszystkie wymogi. Zawsze jest to kwestia indywidualna. – Przecież inne wymogi ma taka grupa, jak AC/DC, a inne Andrea Bocelli – mówi Mariusz Rutz.
Fajerwerki i rozsuwany dach
Różnią się warunki, gdy koncert organizowany jest przy dachu zamkniętym albo otwartym, co jest wymagane nawet, gdy pada deszcz – na przykład wtedy, gdy grupa Rammstein używa podczas show fajerwerków.
Jak podkreśla Mariusz Rutz, każdy wykonawca i zespół dysponują własnym sprzętem. Podczas tournée podróżuje z ogromną liczbą ciężarówek przewożących również nagłośnienie.
– W każdej z tych sytuacji kluczowe zadanie należy do akustyka, który towarzyszy wykonawcom na tournée – mówi Mariusz Rutz. – To do jego obowiązków należy takie rozlokowanie kolumn głośnikowych i operowanie nimi, by jakość dźwięku była zadowalająca. Oczywiście na koncercie będzie inaczej słychać niż podczas próby, bo stadion wypełnia publiczność, dźwięk jest pochłaniany przez ludzi i miękkie powierzchnie. To wymaga rozwiązania takich kwestii, jak pogłos, czytelność dźwięku, a także zastosowania systemów opóźniających emisję, bo inaczej słyszy się na płycie, a inaczej pod kopułą. Na tym polega sztuka przygotowania akustycznego areny. Do tego potrzebne jest odpowiednie zaprogramowanie sprzętu, którego w zamówieniu na stadion nie było, ale powtórzę: to mijałoby się to ze zdrowym rozsądkiem.