A zaczęła się ona niepozornie. W małej, modnej wówczas kawiarni „Udziałowa” spotkali się znajomi literaci, muzycy, satyrycy i konferansjerzy. Doszli do wniosku, że w jedności siła – i tak powstał komitet założycielski ZAiKS, który rozpoczął starania o polepszenie sytuacji polskich twórców kultury. Sto lat później, wczorajszego wieczoru, w czasie dwugodzinnego koncertu widzowie usłyszeli ponad 70 znanych, często kultowych już piosenek w wiązankach opowiadających poszczególne muzyczne dekady.
I choć formuła wydawała się karkołomna – to jednak udało się pomieścić wiele wspomnień i wzruszeń. Szczególnie dotyczyły one specjalnie wydzielonej części dedykowanej Jonaszowi Kofcie, Wojciechowi Młynarskiemu, Agnieszce Osieckiej, Jerzemu Wasowskiemu, Jeremiemu Przyborze i Zbigniewowi Wodeckiemu. Wykonali je: Maryla Rodowicz, Hanna Banaszak i Stanisław Soyka. Niemilknące brawa potwierdziły też klasę wybitnych polskich jazzmanów, którzy spotkali się na scenie, by oddać hołd Krzysztofowi Komedzie wykonując jego „Kattornę”. Aż żal było, że scenariusz nie przewiduje bisów, bo słuchanie grających jednocześnie na scenie: Leszka Możdżera, Michała Urbaniaka, Zbigniewa Namysłowskiego, Wojciecha Karolaka, Tomasza Stańki – było prawdziwą ucztą.
Wręczone też zostały szczególne wyróżnienia honorujące najwybitniejszych członków ZAiKS. Nagrody 100-lecia wręczono: Agnieszce Duczmal, Krzysztofowi Pendereckiemu, Tomaszowi Stańce, Krzysztofowi Zanussiemu, Ryszardowi Horowitzowi, Jackowi Cyganowi, Januszowi Gajosowi, Leonowi Tarasewiczowi, Wiesławowi Myśliwskiemu i Mirosławowi Bałce. Nadane zostały również honorowe członkostwa: Janowi A.P. Kaczmarkowi, Adamowi Makowiczowi, Jerzemu Maksymiukowi, Emilowi Wesołowskiemu, Janowi Kantemu Pawluśkiewiczowi, Januszowi Majewskiemu, a także nieobecnym na gali – Joannie Kulmowej i Jean-Michelowi Jarre owi. I aż żal, że była to uroczystość zbiorowa do tego stopnia, ze żaden z wyróżnionych nie miał szansy nawet powiedzieć: „dziękuję”.
Szefowie ZAiKS: Edward Pałłasz i Janusz Fogler przypomnieli, że uroczyste gale Stowarzyszenia honorowym patronatem obejmowali od początku polscy prezydenci – począwszy od Ignacego Mościckiego, aż do obecnego Andrzeja Dudy. Wymieniając niektórych z nich – powitali obecnego na uroczystości Bronisława Komorowskiego, a aplauz zgromadzonych wzbudziło nazwisko Lecha Wałęsy.
Wzruszający, ale i skłaniający do zadumy był finał, którego tematem była młodość i nadzieja. Około dwustu dzieci ubranych na biało zaśpiewało piosenkę Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory „Już czas na sen”. Ostatnia zwrotka jeszcze długo dźwięczała w uszach: