Były poseł prawicy Artur Zawisza (wyraził zgodę na podawanie pełnych danych i wizerunku) w październiku, prowadząc auto, potrącił rowerzystkę. Kobieta trafiła do szpitala, musiała przejść operację.
– Dotyczą one kierowania w dniu 25 października 2019 r. samochodem marki Mercedes po drodze publicznej pomimo wydania decyzji o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami silnikowymi kategorii B – mówi nam prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Tłumaczy, że chodzi zarówno o prowadzenie samochodu na skrzyżowaniu ulic (Beethovena/Sobieskiego) w Warszawie, jak i kierowanie nim tego samego dnia nocą na ul. Chełmskiej. – Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień – informuje prok. Łapczyński.
Sąd cofnął Zawiszy uprawnienia do kierowania po tym, jak w 2016 r. w okolicach Lublina został złapany na jeździe po alkoholu – za to został ukarany zakazem prowadzenia pojazdów, który przestał obowiązywać w lipcu. Jednak nowego prawa jazdy polityk nie wyrobił, a mimo to wsiadł za kierownicę. Za to Zawiszy grozi grzywna lub maksymalnie do dwóch lat więzienia. Jednak poważniejsze kłopoty dopiero czekają polityka, bo już dziś jest niemal pewne, że potrącenie rowerzystki zostanie uznane za wypadek – a nie zwykłą kolizję drogową. Ponieważ kobieta doznała złamania barku i urazu kolana, trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację, i czeka ją kilkumiesięczna rehabilitacja.