„Każdy ksiądz, który pójdzie w Gnieźnie na manifestację antyuchodźczą będzie suspendowany” – mówił w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” prymas Polski abp Wojciech Polak. Przypominał, że chrześcijanin nie może się zamknąć przed uchodźcą. Rozmowa z prymasem ukazała się pod okładkowym tytułem "Mój Kościół nie miesza się do polityki", za co w środę wieczorem tygodnik przeprosił. „Ubolewamy i przepraszamy Ks. Prymasa, że m.in. okładkowy tytuł naraził go na małoduszne ataki” – napisała w oświadczeniu redakcja, zwracając uwagę, że spośród hejtujących i "oburzonych" wypowiedziami Prymasa niewielu zadało sobie trud przeczytania całego wywiadu ze zrozumieniem i bez uprzedzeń.
Marcin Przeciszewski w programie #RZECZoPOLITYCE zauważył, że pierwszy na okładkowy tytuł zareagował ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski, mówiąc, że „przecież Kościół jest Chrystusa i nas wszystkich, a nie mój czy twój”. - Nic takiego ksiądz prymas nie powiedział. To by sugerowało, że jest jakiś Kościół prymasowski, że jest jakiś innych biskupów itd. Nic takiego ksiądz prymas nawet nie miał na myśli, bo Kościół jest jednością przecież – podkreślił redaktor naczelny KAI.
Jego zdaniem stanowisko w sprawie uchodźców, wyrażone w wywiadzie przez abpa Polaka, wyraża stanowisko Kościoła powszechnego i Kościoła w Polsce. - Jest to ewangeliczne przykazanie miłości. Czyli że obowiązkiem każdego chrześcijanina, każdego wierzącego, jest troska o osoby najsłabsze, najuboższe, cierpiące, a w dzisiejszym świecie – można to bardzo łatwo wykazać i udowodnić – tymi najbardziej cierpiącymi są właśnie uchodźcy. Oczywiście prawdziwi uchodźcy, a nie emigranci ekonomiczni – zastrzegł Przeciszewski. - Naszym obowiązkiem, jako tych „bogatszych”, jest po prostu pomóc słabszym, którzy z rodzinami uciekają, bo już nie mają domu. Na tym polega chrześcijaństwo, po prostu prymas to przypomina – powiedział.
"Patriotyzmu nie należy mieszać z nienawiścią wobec wszystkich, którzy są obcy" - mówił w programie Zuzanny Dąbrowskiej redaktor naczelny KAI.
W wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” prymas powiedział: „jeśli ja usłyszę, że w Gnieźnie odbywa się jakaś manifestacja antyuchodźcza, i że na to wybierają się moi księża, to mówię krótko: każdy, który tam pójdzie, będzie suspendowany. Nie ma dla mnie innej drogi, dlatego że jestem odpowiedzialny za tych, którzy są w mojej diecezji. W takich sytuacjach, gdzie następuje wyraźne opowiadanie się po jakiejś stronie politycznego konfliktu, trzeba natychmiast reagować”.