Chodziło o umowę pożyczki gotówkowej zawartej w maju 2017 r. Zgodnie z jej warunkami, pani X pożyczyła 25 tys. złotych na 48 miesięcy. Pożyczka była oprocentowana wedle stopy procentowej w wysokości 9,95 proc. w skali roku. Pożyczkodawca obciążył kobietę także opłatami, które zostały doliczone do umowy pożyczki, rozłożone na raty i miały być spłacone wraz z pożyczką. Obejmowały one m.in. opłatę przygotowawczą i wynagrodzenie prowizyjne. Całkowity koszt pożyczki, powiększony o te opłaty oraz uzyskany z oprocentowania zysk miał wynosić 55 tys. 392 złotych. Spłata pożyczki miała nastąpić w 48 równych ratach miesięcznych, obejmujących kwotę pożyczki, odsetki oraz spłacane wraz z pożyczką opłaty i prowizje. Zabezpieczeniem pożyczki był podpisany przez panią X weksel in blanco.
W maju 2020 r. pani X przestała regularnie spłacać pożyczkę. Pożyczkodawca wezwał ją do wykupu weksla wypełnionego na sumę 18 tys. 399, 43 zł, tj. kwoty niespłaconej pożyczki oraz odsetek umownych.
W styczniu br. Sąd Rejonowy w Końskich zasądził od pozwanej kwotę z weksla. Uznał, że przewidziane w umowie opłaty dodatkowe nie zmierzały do obejścia prawa, a tym samym były ważne. Zdaniem sądu, choć suma pozaodsetkowych kosztów kredytu wyniosła 24 960,00 złotych, to spełniła wymagania i pułap określony przepisami. Sąd nie znalazł podstaw do ingerencji w samą treść umowy i "miarkować" wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu.
Innego zdania jest Prokurator Generalny. Działając z upoważnienia Zbigniewa Ziobry zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand wniósł skargę nadzwyczajną od prawomocnego orzeczenia sądu w Końskich.
W skardze wskazał, że brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, iż koszty, jakie pożyczkodawca poniósł w związku z czynnościami skutkującymi zawarciem umowy i wypłatą kapitału, pozostają w choćby zbliżonej proporcji do żądanego od pani X świadczenia wzajemnego.