Najczęściej bombardowana spośród dużych miast na zapleczu frontu jest Odessa. Nim otrząsnęła się z krwawego ataku w sobotę – zginęło w nim 12 osób, w tym pięcioro dzieci – we wtorek znów w miasto uderzyły rosyjskie drony.
Ciosy zadawane są irańskimi shahidami. Ale Ukraina zdążyła już znacząco zwiększyć produkcję swoich i atakuje cele nawet w głębi Rosji. We wtorek co kilka godzin nadchodziły informacje o kolejnych uderzeniach w pogranicznym obwodzie biełgorodzkim. Ukraińcy próbują przeszkodzić w budowaniu tam rosyjskich linii obronnych. W lutym zniszczyli 11 maszyn używanych do budowy okopów i schronów.
Czytaj więcej
Na Kremlu już nie ukrywają, że dążą do całkowitego zniszczenia państwa ukraińskiego. Pozostałe kraje byłego ZSRR muszą jak najszybciej odciąć się od Rosji.
Ataki wojsk Ukrainy na cele na terytorium Rosji
W sumie w ubiegłym miesiącu siły ukraińskie dokonały 309 uderzeń na terytorium Rosji – ponad dziesięciu dziennie. Najbardziej ucierpiały obwody przygraniczne (biełgorodzki – 219 ataków, briański – 35 czy kurski – 25). W przeciwieństwie do rosyjskich ataków (które wydają się być skierowane w obiekty cywilne na zapleczu frontu, dla zastraszenia Ukraińców) w ukraińskich atakach w strefie pogranicza zginęły tylko trzy osoby. Nie wiadomo, czy to byli wojskowi, czy ubrani w mundury robotnicy pracujący przy budowie fortyfikacji.