W sobotę amerykańskie samoloty C-130 zrzuciły 38 tys. porcji posiłków dla Palestyńczyków. Spadły na wybrzeżu morskim Strefy Gazy – podała amerykańska Rada Bezpieczeństwa Narodowego, dodając, że mają tam pomóc „załagodzić poważny głód i dramatyczną sytuację”. USA, najważniejszy sojusznik Izraela, coraz bardziej tracą cierpliwość do rządu Beniamina Netanjahu.
Przed wywołaną terrorystycznym atakiem Hamasu na Izrael z 7 października wojną w Strefie Gazy docierało do tej zamieszkanej przez 2,3 mln Palestyńczyków malutkiej enklawy 500 ciężarówek dziennie z pomocą. Potem, jak wynika z danych ONZ, najwyżej 199, a zdarzały się dni, gdy kilka.
Czytaj więcej
W prawyborach w Michigan ponad 100 tysięcy wyborców Partii Demokratycznej wybrało opcję "bezstronny" (ang. uncommited) zamiast poprzeć Joe Bidena w proteście przeciwko wsparciu Bidena dla Izraela w jego wojnie z Hamasem. Najnowszy sondaż Reuter/Ipsos pokazuje, że Biden ma o czym myśleć.
Izraelczycy utrudniają dostawy nawet najbardziej potrzebnego sprzętu medycznego, stosując arbitralne, nieprzejrzyste kryteria – wynika z raportu opublikowanego w sobotę przez portal amerykańskiej telewizji CNN, która rozmawiała z wieloma przedstawicielami organizacji humanitarnych i urzędnikami rządowymi.
Ile winy Izraela w śmierci cywilów na przedmieściach Gazy
Raport CNN wspomina też o śmierci przeszło 112 Palestyńczyków (plus setki rannych) w czwartek w czasie chaosu wywołanego dostawą pomocy humanitarnej na przedmieściach miasta Gaza. Wielki tłum obległ ciężarówki. Część ludzi zginęła w wyniku stratowania i rozjechania, ale część w wyniku izraelskiego ostrzału. Izraelczycy początkowo temu ostatniemu zaprzeczali, ale potem – jak podawały tamtejsze media – armia wspominała o „mniej niż dziesięciu ofiarach” izraelskiego ostrzału. Żołnierze mieli oddawać strzały ostrzegawcze, by rozgonić tłum grabiący pomoc z ciężarówek.