– Nikt nie mówi o wymianie gazu na jakieś warunki polityczne. Mowy o tym nie ma w kontekście tego sojuszu – rzecznik Kremla dementował informacje zachodnich mediów.
Pod koniec listopada prezydent Władimir Putin zaproponował przywódcy Kazachstanu Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi utworzenie „gazowego sojuszu”. W jego skład miałyby wejść Rosja, Kazachstan i Uzbekistan. Przebywający wtedy w Moskwie Tokajew natychmiast odpowiedział, że należy najpierw porozumieć się z Uzbekami.
Gaz polityczny
Nie jest jasne, czym miałby być ten „sojusz”. Rosyjski wicepremier Aleksandr Nowak tłumaczył, że potrzebny on jest „dla zabezpieczenia wewnętrznych potrzeb trzech krajów i zwiększenia potencjału eksportowego” poprzez wykorzystanie rosyjskiej sieci gazociągów.
Czytaj więcej
- Rosja przestała grozić użyciem broni jądrowej - przekonywał kanclerz Niemiec Olaf Scholz w wywiadzie dla grupy medialnej Funke.
Jednak Uzbecy odnieśli się do pomysłu niechętnie, mimo że Putin dzwonił do prezydenta Szawkata Mirzijojewa i namawiał do jego zawarcia.