„Już rozesłano za mną międzynarodowy list gończy za słowa: Rosja-matuszka, zabierz Donbas do domu. A teraz chcę powiedzieć: Rosja-matuszka, zabierz do domu i Chersoń, i Zaporoże” – napisała na Twitterze szefowa kremlowskiej propagandy Margarita Simonian, którą objęto sankcjami.
Coraz więcej rosyjskich polityków występuje z publicznymi wezwaniami do aneksji południa Ukrainy: od Donbasu do Chersonia. – Zaczynamy rozumieć plan Putina: anektować (lądowy) korytarz na Krym, Ługańsk oraz Donieck i ogłosić, że wygrał z USA i NATO – twierdzi Giennadij Gudkow, były rosyjski polityk opozycyjny, obecnie mieszkający w Bułgarii. Kluczem do jego realizacji jest Chersoń, jedyne obwodowe (wojewódzkie) miasto Ukrainy okupowane przez Rosjan.
W ciągu kilku dni nie tylko Simonian, ale i rosyjscy deputowani zaczęli domagać się aneksji. – Krym i południowa Ukraina powinny utworzyć jeden okręg federalny Rosji. Te terytoria są historycznie rosyjskie, a ich mieszkańcy mają rosyjską kulturę i są bliscy mentalnie (Rosjanom) – twierdzi Michaił Szeremet z rządzącej Jednej Rosji.
Czytaj więcej
Po słowach pełniącego obowiązki dowódcy wojsk Centralnego Okręgu Wojskowego, Rustama Minnekajewa, który stwierdził, że celem obecnej fazy wojny na Ukrainie jest m.in. zajęcie południa Ukrainy, co pozwoli uzyskać lepszy dostęp do Naddniestrza, MSZ Mołdawii wezwało rosyjskiego ambasadora.
Okupacyjne oddziały otwarcie szykują w zajętym Chersoniu i okolicach „referendum”. Prawdopodobnie chodzi o utworzenie Chersońskiej Republiki Ludowej, podobnej do tych w Doniecku i Ługańsku. Choć do końca nikt nie jest tego pewny, być może „referendum” będzie dotyczyło bezpośredniego włączenia do Rosji, a nie pośredniego – poprzez „republiki ludowe”. Rosyjscy generałowie mają jeszcze większe apetyty. – Od początku drugiej fazy operacji specjalnej (…) jednym z zadań armii jest ustanowienie pełnej kontroli nad Donbasem i południową Ukrainą. To pozwoli na utworzenie lądowego korytarza na Krym, a także na oddziaływanie na najważniejsze obiekty ukraińskiej gospodarki. (…) Kontrola nad południową Ukrainą to jeszcze jedna droga do Naddniestrza, gdzie też odnotowywane są fakty dyskryminacji ludności rosyjskojęzycznej – ogłosił pełniący obowiązki dowódcy rosyjskiego Centralnego Okręgu Wojskowego generał Rustam Minnekajew.