Jak informuje ukraiński Sztab Generalny obecnie trwa selekcja ochotników, którzy mają doświadczenia z walk w terenach zurbanizowanych.
"Dowództwo Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej podejmuje kroki, mające uzupełnić straty w ludziach (rosyjskich jednostek - red.) cudzoziemcami" - czytamy w komunikacie. Następnie Sztab Generalny armii Ukrainy podaje, że z dostępnych mu informacji wynika, że Rosjanie pozyskali ok. 1 000 ochotników na Bliskim Wschodzie - to zarówno żołnierze armii Baszara el-Asada, jak i bojownicy Hezbollahu.
Czytaj więcej
W swojej najnowszej analizie poświęconej sytuacji na Ukrainie amerykański think tank, Instytut Studiów nad Wojną (Institute for the Study of War) przewiduje, że w najbliższych tygodniach oblężony od 2 marca Mariupol wpadnie w ręce Rosjan.
Głównym wymogiem, jaki Rosjanie stawiają ochotnikom z Bliskiego Wschodu, ma być doświadczenie z prowadzenia walk w miastach. Tymczasem - co podawał już wczoraj ukraiński wywiad - ochotnicy z Bliskiego Wschodu zgłaszają się często do wyjazdu na Ukrainę nie po to, aby wziąć udział w walkach, ale aby zdezerterować i przedostać się nielegalnie do UE.