Sekretarz stanu USA Antony Blinken w Warszawie nie wspomniał już o przywróceniu integralności terytorialnej Ukrainy, w tym odzyskaniu przez Kijów Krymu. Mówił natomiast o „stojącym na własnych nogach pod względem wojskowym, gospodarczym i demokratycznym ukraińskim państwie, które jest coraz mocniej zintegrowane z NATO i Unią Europejską”.
Zachód jest gotowy uruchomić gigantyczne środki dla Ukrainy
To jest bardzo ambitne zadanie, tym bardziej jeśli bierze się pod uwagę, że w czasie debaty z Kamalą Harris Donald Trump w ogóle nie chciał mówić o „zwycięstwie” Ukraińców. Oznacza to – jak mówi sam Blinken – że Putinowi nie uda się odbudować rosyjskiego imperium. Przykład demokratycznej Ukrainy oznacza też stałe zagrożenie dla samodzierżawia w Rosji. I implikuje, że Zachód jest gotowy uruchomić gigantyczne środki na odbudowę Ukrainy.
Czytaj więcej
Zmieniła się sytuacja, zmieniło się pole walki, a my się do tego dostosowujemy - tak Antony Blinken odpowiedział na pytanie dotyczące zezwolenia Ukrainie na ataki na cele w głębi Rosji. Sekretarz Stanu przebywa z wizytą w Warszawie.
Mimo wszystko deklaracja Blinkena jest też sygnałem gotowości Ameryki do pójścia na jakąś formę kompromisu z Rosją. Mógłby on oznaczać de facto uznanie przez Waszyngton przynajmniej części rosyjskich podbojów w zamian za zgodę Kremla na utrzymanie ukraińskiej suwerenności, szczególnie gdy idzie o pewną formę gwarancji bezpieczeństwa za strony Stanów Zjednoczonych.