Mam świadomość, że Grzegorza Brauna chroni immunitet i stoi za nim demokratyczny mandat. A niech sobie stoi. W każdym demokratycznie wybranym parlamencie ma prawo znaleźć się dureń, wariat albo idiota. Takie są prawidła systemów wolnościowych.
Czytaj więcej
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun zdjął flagę Ukrainy powiewająca na jednym z masztów na krakowskim Kopcu Kościuszki. Zapowiedział, że jako " uczciwy znalazca" przekaże ją do ukraińskiego konsulatu. Maszt został uszkodzony, Komitet Kopca Kościuszki zgłosił sprawę na policję.
Grzegorz Braun najzupełniej świadomie robi cnotę ze skrajnego warcholstwa
Poseł Braun oczywiście wariatem ani idiotą nie jest. Przemawia za tym jego wykształcenie, dorobek i bezdyskusyjne umiejętności retoryczne. Owszem, mówi pięknie. Nawet zbyt pięknie; tak że można mieć wrażenie, iż brzmienie słów jest dla niego ważniejsze od ich sensu. Ale to nieprawda. Braun ma pełną świadomość tego, co mówi i co wyprawia. Gdyby ująć to najkrócej: Grzegorz Braun najzupełniej świadomie robi cnotę ze skrajnego warcholstwa. Sobiepaństwa i anarchii.
To nie poglądy tylko marketing polityczny. Braun uprawia antysystemową anarchię dla picu, popularności, poklasku ekstremistów, których znaleźć można w każdym demokratycznym społeczeństwie. Nie ma tu żadnej szczerości
Nie ma problemu z tym, że swoimi akcjami szkodzi Polsce, łamie prawo, czy lekceważy legalność czyichś decyzji. Gasi przed obiektywami kamer na Wiejskiej świece chanukową w pełni świadom, że na uroczystość wydało zgodę kierownictwo Sejmu. Zrywa ukraińską flagę znad kopca Kościuszki wiedząc, że powieszono ją w szlachetnym celu i w pełni legalnie.