Kamil Kołsut: Jacek Góralski wziął przykład z góry. Była Wieczysta, została czysta

Piłkarz Jacek Góralski, dwudziestojednokrotny reprezentant Polski, pochwalił się, że świętował awans swego klubu, Wieczystej Kraków, do drugiej ligi wypiciem butelki wódki z gwinta.

Publikacja: 20.05.2024 13:06

Jacek Góralski gra obecnie dla Wieczystej Kraków

Jacek Góralski gra obecnie dla Wieczystej Kraków

Foto: PAP, Art Service

Ten wyczyn mógł pozostać tajemnicą szatni, ale pochwalił się nim sam Góralski. Film, który najpierw pojawił się na Instagramie piłkarza, a później trafił do innych portali społecznościowych, w ciągu kilkudziesięciu godzin zobaczyło kilka milionów ludzi.

Widzimy, jak Góralski w osiem sekund wlewa w siebie 40-procentowy trunek w towarzystwie oklasków i krzyków: „Dawaj, Jaca!”, po czym rzuca pustą butelką o ziemię. Musiał być dumny, skoro pokazał nagranie światu. Dzień później podobno próbował obrócić sprawę w żart – jakby wróciła mu trzeźwość umysłu – tłumacząc, że „to była woda mineralna”, ale nie można wykluczyć, że po prostu nie pamiętał, co i jak spożywał.

Góralski Najwyraźniej uznał, że wypicie w osiem sekund butelki wódki to naturalny element świętowania sukcesu, i zrobił to, na co miał ochotę. Problemem jest, że chwali się tym publicznie.

Rąbać, siekać, nie uciekać. Kim jest Jacek Góralski

Przez lata za największy atut Góralskiego uważano zaangażowanie, był wręcz defensywnym pomocnikiem herbu „rąbać, siekać, nie uciekać”, ale łatkę zerwał. Zagrał 21 razy w reprezentacji Polski, występował za granicą, jeszcze w 2022 roku podpisał kontrakt z niemieckim VfL Bochum.

Osiągnął w futbolu sporo, choć już na starcie mógł zostać w blokach. Rodzice się rozstali, wychowywał się z bratem i uczył życia na ulicy. Wielu jego kolegów – jak pisał kilka lat temu na WP SportoweFakty Paweł Kapusta – dziś „siedzi albo nie żyje”. Góralski też podobno miał swoje za uszami, ale piłka pomogła mu wybić się do lepszego życia. Sam na portalu społecznościowym napisał kiedyś za raperem Kizem: „Jedna noga ulica, druga czerwony dywan”.

Wojciech Kwiecień inwestuje w piłkę prywatne pieniądze, ale dziś – po kolejnym sukcesie – w przestrzeni publicznej z nazwy jego klubu zniknęła pierwsza sylaba

Dziś ma 31 lat, Michał Probierz na ostatnie zgrupowanie reprezentacji przed Euro zaprosił sześciu starszych piłkarzy. Góralski jeszcze dwa lata temu grał w koszulce z orzełkiem na piersi przeciwko Belgom w Lidze Narodów, ale dziś już do kadry nie aspiruje.

Wybrał strefę komfortu, czyli spokój i dobre pieniądze w Wieczystej Kraków. To klub budowany przez jednego z najbogatszych Polaków, biznesmena Wojciecha Kwietnia. Przejął Wieczystą w 2020 roku i najpierw spłacił długi, a później w cztery sezony awansował z klasy okręgowej do drugiej ligi. Inwestuje w piłkę prywatne pieniądze, ale dziś – po kolejnym sukcesie – w przestrzeni publicznej z nazwy jego klubu zniknęła pierwsza sylaba. Była Wieczysta, została czysta.

Czytaj więcej

Kamil Kołsut: Magia igrzysk w czasach nadmiaru

Co zrobił Jacek Góralski? Wzorce idą z góry

Sławomir Peszko, czyli obecny trener zespołu, a w przeszłości wielokrotny reprezentant Polski i uczestnik wielkich imprez, jest także ambasadorem trunku, którym raczył się jego podopieczny. Alkoholowe wzorce w polskiej piłce idą jednak przede wszystkim z góry.

Rok temu – jak opisał „Przegląd Sportowy” – reprezentacja Polski wracała z meczu w Kiszyniowie w towarzystwie podchmielonych gości Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), którzy mieli nawet zaczepiać kadrowiczów. Sam prezes Cezary Kulesza wyjaśniał zaś na antenie RMF FM, że są przecież sytuacje, gdy trudno siedzieć przy stole „bez niczego”.

Czytaj więcej

Rok wstydu polskiej piłki. Przeszłość puka do drzwi

Dziś wiemy, że alkoholu działaczom nie brakowało nawet podczas mundialu w Katarze. Naturalnie w tym kontekście brzmią słowa selekcjonera Czesława Michniewicza, który dopytywał wówczas polskich dziennikarzy, „jak mogą wytrzymać bez alkoholu”.

Góralski to jedynie kolejny przykład, że choć na boisku liczy się futbol, to po ostatnim gwizdku ludzi polskiej piłki wciąż często łączy wódka.

Ten wyczyn mógł pozostać tajemnicą szatni, ale pochwalił się nim sam Góralski. Film, który najpierw pojawił się na Instagramie piłkarza, a później trafił do innych portali społecznościowych, w ciągu kilkudziesięciu godzin zobaczyło kilka milionów ludzi.

Widzimy, jak Góralski w osiem sekund wlewa w siebie 40-procentowy trunek w towarzystwie oklasków i krzyków: „Dawaj, Jaca!”, po czym rzuca pustą butelką o ziemię. Musiał być dumny, skoro pokazał nagranie światu. Dzień później podobno próbował obrócić sprawę w żart – jakby wróciła mu trzeźwość umysłu – tłumacząc, że „to była woda mineralna”, ale nie można wykluczyć, że po prostu nie pamiętał, co i jak spożywał.

Pozostało 82% artykułu
Piłka nożna
Robert Lewandowski przerwał złą serię, ale tytuł króla strzelców uciekł
Piłka nożna
Cudu w Anglii nie było. Manchester City obronił tytuł i przeszedł do historii
Piłka nożna
Bologna w Lidze Mistrzów. Polacy pomogli napisać piękną historię
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?