Emmanuel Macron, Olaf Scholz czy Pedro Sánchez od lat unikają bezpośrednich kontaktów z Donaldem Trumpem. Nie chcą być identyfikowani z politykiem, który odcina się od pomocy dla Ukrainy i odmawia uznania wyników wyborów prezydenckich w USA z 2020 roku. Wśród przywódców krajów Unii Europejskiej w ostatnim czasie tylko Viktor Orbán spotkał się z miliarderem. W połowie marca był przez niego przyjmowany w rezydencji na Florydzie. Niedługo później w jego ślady poszedł co prawda David Cameron. Ale dziś to szef brytyjskiej dyplomacji, inna kategoria niż głowa państwa. Dlatego tak znacząca jest kolacja, jaką w środę wieczorem ma zjeść z Trumpem prezydent Andrzej Duda. Miejsce spotkania, Trump Tower na Manhattanie, też ma jednoznaczną wymowę.
Czytaj więcej
Prezydent Andrzej Duda spotka się w Nowym Jorku z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem - potwierdza agencja AP.
Ten ruch to ze strony prezydenta poważny błąd. Dobrą tradycją wolnej Polski było wyniesienie relacji z USA na poziom ponadpartyjny. Chodziło o to, aby w Waszyngtonie widziano alians z naszym krajem jako część amerykańskiej racji stanu, a nie agendy republikanów czy demokratów. Andrzej Duda złamał tę tradycję już jesienią 2020 roku, kiedy przez wiele długich tygodni odmawiał wysłania listu gratulacyjnego do Joe Bidena, podważając tym samym zaufanie do amerykańskiej demokracji. Spotykając się teraz z Trumpem, dopuszcza się recydywy. Podejmując rozmowę z kandydatem republikanów, który dziś nie pełni żadnych funkcji państwowych, wysyła jednoznaczny sygnał, że wolałby, aby to on od przyszłego roku pełnił urząd prezydenta. I to mimo że Donald Trump wielokrotnie podważał sens istnienia NATO i od października blokuje pomoc dla Ukrainy.
Z sali sądowej na spotkanie z Andrzejem Dudą: Donald Tusk pokazuje swój stosunek do Donalda Trumpa
Ale reakcja premiera Donalda Tuska na spotkanie Dudy z Trumpem też odbiega od prowadzonej dotychczas polityki. Zauważmy, że np. szef MSZ Radosław Sikorski pytany o to, po stronie którego kandydata opowiada się w nadchodzących wyborach, zawsze pozostaje powściągliwy. Mówi, że woli pamiętać Trumpa, gdy wspierał Ukrainę. Przyznaje przy tym, że zachowuje pewne kontakty z republikanami na wypadek, gdyby to jednak ich kandydat wygrał wybory.
Czytaj więcej
Wątpię, aby opinia publiczna w Polsce była gotowa na udzielenie Ukrainie natowskich gwarancji bezpieczeństwa – uważa minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski.