Trudno uwierzyć, że profesjonalny dyplomata może być aż tak nieprofesjonalny. Szczególnie że izraelska dyplomacja uchodzi w świecie za jedną z najlepszych. Zresztą sam ambasador Jakow Liwne zbierał dotąd bardzo pochlebne opinie, np. za wzorcową organizację ewakuacji Żydów z Ukrainy przez Polskę. Jak więc wyjaśnić jego środową kompromitację w Kanale Zero, gdzie poszedł kompletnie nieprzygotowany i w szczycie poważnego kryzysu w stosunkach polsko-izraelskich obraził nie tylko zdrowy rozsądek widzów, ale postanowił dosłownie obrażać Polaków?
Czytaj więcej
- To była pomyłka, takie rzeczy zdarzają się na wojnie - mówił ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne. W rozmowie z Kanałem Zero izraelski dyplomata nie chciał powiedzieć "przepraszam" w imieniu swojego państwa za atak w Strefie Gazy, w wyniku którego zginęło siedmiu wolontariuszy organizacji humanitarnej, w tym Polak Damian Soból. - Ubolewamy nad tym, co się stało - deklarował.
Co powiedział (i czego nie powiedział) ambasador Izraela w Kanale Zero
Choć może dla ambasadora Izraela zabicie polskiego obywatela
przez izraelskie wojsko w ataku na konwój humanitarny żadnym poważnym kryzysem
w naszych stosunkach nie jest. Takie przynajmniej sprawiał wrażenie, nie próbując
nawet tłumaczyć, jak do tej tragedii mogło dojść. I wydawał się też mocno
zaskoczony, że wypytujący go o to Robert Mazurek odrobił dziennikarską lekcję
i pytał o szczegóły tej – podobno – zwykłej pomyłki.
Dość powiedzieć, że Mazurek sprawiał wrażenie wiedzieć o tej sprawie dużo więcej niż ważny izraelski dyplomata, dla którego to chyba nic nieznaczące wydarzenie, o którym nie chciało mu się nawet czegokolwiek dowiedzieć.
A jeśli to była zwykła pomyłka, to dlaczego Jakow Liwne tak bardzo wzbraniał się przed wypowiedzeniem prostego słowa „przepraszam”? Czy jak pan ambasador zahaczy kogoś przypadkiem barkiem na chodniku, to na widok zaskoczenia w oczach zahaczanego, zamiast go przeprosić, naskakuje na niego, że zahaczony jest na pewno antysemitą i to on raczej powinien przeprosić ambasadora? Brzmi absurdalnie, prawda? Dlaczego więc dyplomata tak właśnie zachowywał się w Kanale Zero?