W poniedziałek 1 kwietnia wojsko izraelskie przeprowadziło w Strefie Gazy atak na konwój humanitarny organizacji World Central Kitchen. W wyniku ataku zginął Polak, Damian Soból z Przemyśla, obywatele Wielkiej Brytanii, Australii, Kanady i USA, a także palestyński kierowca - łącznie siedem osób.
Po ataku World Central Kitchen zawiesiło działalność w regionie. Według WCK, wojsko izraelskie było poinformowane o przejeździe konwoju, a trasa została uzgodniona z IDF (Siłami Obronnymi Izraela).
Czytaj więcej
Jaakow Liwne, ambasador Izraela, rozmawiał z wojewodą podkarpacką, Teresą Kubas-Hul. W rozmowie z TVP World Liwne mówił, że izraelska armia "nie celowałaby i nie uderzała w konwój humanitarny celowo".
Po ataku wojsk na wolontariuszy ambasador Izraela oskarżał krytyków o antysemityzm
"Wygląda na to, że celem izraelskiego dowództwa jest sterroryzowanie organizacji humanitarnych i narastanie klęski głodu wśród Palestyńczyków. W tej chwili z powodu blokowania dostaw umierają tam ludzie, w tym niemowlęta. To ma swoją nazwę: zbrodnie wojenne" - napisał w serwisie X (dawniej Twitter) Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów Konfederacji.
Z kolei szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska napisała w mediach społecznościowych, że Izrael zamordował obywatela Polski, cywila. "Ludzie za to odpowiedzialni mają stanąć przed sądem. Rodzina ma dostać od państwa Izrael zadośćuczynienie" - oświadczyła podkreślając, że "prawo do obrony nie oznacza prawa do nieludzkiego bestialstwa".