Dawna gwiazda telewizji Fox News była do tej pory tubą propagandy Donalda Trumpa. To jemu miliarder i były prezydent USA udzielał wywiadów w chwili, gdy pozostali kandydaci do nominacji republikańskiej brali udział w prawyborach w Iowa i kolejnych stanach amerykańskiego cyklu wyborczego. Teraz Tucker Carlson tę samą usługę zaoferował Władimirowi Putinowi. Od kilku dni Amerykanin jest w Moskwie, gdzie powiązane z Kremlem media nakręcają emocje, czy zostanie przyjęty przez rosyjskiego prezydenta. Byłby to pierwszy wywiad, jakiego krwawy dyktator udzieliłby przedstawicielowi zachodnich mediów od 24 lutego 2022 roku, kiedy to rosyjskie czołgi zaatakowały Ukrainę.
Fikcyjny świat Tuckera Carlsona
W filmiku umieszczonym na platformie X Tucker Carlson, jak to ma w zwyczaju, sięgnął po stek kłamstw. Dowodził, że „skorumpowane” media zachodnie nie chcą rozmawiać z Putinem, ponieważ nie chcą, aby Amerykanie i Europejczycy „dowiedzieli się prawdy”. Tyle że ta prawda jest jednak taka, że to Putin odrzucał prośby o wywiady, z jakimi – od CNN po „New York Timesa” – wystąpiły do niego amerykańskie media. Człowiek, który cofnął w swoim kraju zegary do epoki stalinizmu, nie chciał stanąć twarzą w twarz z prawdziwymi pytaniami.
Czytaj więcej
Po wielu dniach spekulacji były gospodarz Fox News Tucker Carlson potwierdził, że przyleciał do Moskwy przeprowadzić wywiad z Władimirem Putinem.
Tucker Carlson gwarantuje Putinowi, że na takie odpowiadać nie będzie musiał. Amerykanin od wielu miesięcy sprzeciwia się dalszemu wsparciu USA dla Ukrainy. Twierdzi, że Putin jest reprezentantem „tradycyjnych wartości” – takich, jakie podziela on sam.
To wpisuje się jednak w znacznie szerszy fikcyjny świat, w którym porusza się gwiazda alternatywnej prawicy w Ameryce. Wyleciał on z hukiem z Fox News, gdy stacja została zmuszona do zapłacenia blisko 800 mln dol. kary za to, że Carlson uparcie powtarzał, iż Joe Biden wyborów w 2020 roku nie wygrał i jest uzurpatorem.