Duży sukces nowego polskiego medium – internetowego Kanału Zero. Przeprowadzony przez jego dziennikarzy Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą jest cytowany przez portale na całym świecie. Rozchodzi się jak kręgi na wodzie, odkąd nagłośniła go prestiżowa agencja Reuters. W tej chwili dotarł już do dalekich krajów – widzę w internecie cytowania w mediach Indii, Singapuru, Turcji, USA czy Irlandii. Nie mówiąc już o ukraińskich i rosyjskich – te ostatnie są bardzo zadowolone.
Świat się z tych cytowań dowiaduje, że prezydent Polski, kraju zaangażowanego w pomoc zaatakowanej przez Rosję Ukrainie, powątpiewa w możliwość odzyskania przez Ukraińców okupowanego półwyspu Krym. I to z określonego powodu – historycznego. „Ponieważ w istocie, jeśli popatrzymy historycznie, to [Krym] przez więcej czasu był w gestii Rosji”.
Czytaj więcej
Czy próbuje korygować fundamenty polskiej polityki zagranicznej, czy to pogubienie albo przejściowe zaćmienie umysłu? Nie wiem.
Prezydent Andrzej Duda dał do zrozumienia, że przynależność historyczna jakiegoś regionu ma znaczenie i dzisiaj
Niezależnie od tego, co Andrzej Duda miał na myśli – a pół dnia po publikacji wywiadu, gdy cytat dotarł już do odległych krajów, tłumaczył, że „okupacja międzynarodowo uznanych terytoriów Ukrainy, w tym Krymu, to zbrodnia” – dał do zrozumienia, że przynależność historyczna jakiegoś regionu ma znaczenie i dzisiaj.
W ustach prezydenta państwa, w którego granicach też są regiony przez wieki będące w „gestii” innych krajów, nie brzmi to dobrze.