Relacje między firmą OpenAI z Unią Europejską przypominają rollercoster, w ciągu zaledwie kilku dni doszło do kilku nieoczekiwanych zwrotów akcji. Na początku tygodnia Sam Altman, szef OpenAI, które podbiła świat swym produktem ChatGPT, zachęcał do stworzeni globalnej instytucji regulującej sztuczną inteligencję (AI) na wzór Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Stąd wizyta w państwach Unii, spotkania z najważniejszymi politykami w Polsce, Francji, Hiszpanii, Niemczech. Ale w połowie tygodnia zmienił retorykę i zaczął grozić. Jeśli Unia Europejski przereguluje AI, firma Altmana opuści ten rynek – ostrzegał już w środę podczas wizyty w Londynie.
Skąd ta zmiana? Może to wyjaśnić informacja podana przez Reutersa, którego źródła twierdzą, że w planach wizyty Altmana w Europie była Bruksela, ale ten punkt został nagle wykreślony. A to właśnie tam powstaje pierwsza duża regulacja zwana AI Act. Sęk w tym, że politycy z UE nie przejęli się groźbami Altmana. Thierry Breton, komisarz odpowiedzialny za kształt regulacji, stwierdził, że nowe przepisy wciąż są dyskutowane. Irytację widać było też w wypowiedziach posłów do Parlamentu Europejskiego, którzy zajmują się negocjowaniem nowych regulacji.
Czytaj więcej
Sam Altman, prezes OpenAI i współtwórca rewolucyjnego konwersacyjnego bota przyjechał do Polski, gdzie spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim. Przy okazji wizyty Altman mówił „Rzeczpospolitej” o potrzebnych regulacjach.
I nagle w piątek rano Altman pisze na Twitterze, że odbył niezwykle produktywną wizytę do Europy w sprawie regulacji AI, zapewniając, że nie zamierza opuszczać tego rynku.
Faktem jest, że wyjście OpenAI z Europy byłoby poważnym ciosem w innowacyjność gospodarek Unii. Codziennie powstają nowe biznesy oparte na generatywnej sztucznej inteligencji, codziennie powstają nowe aplikacje, które wykorzystując produkt ChatGPT do kolejnych rozwiązań. Serwisy technologiczne, blogi, setki newsletterów przygotowują nieustannie poradniki, kursy pisania najlepszych zapytań, dzięki którym nasza praca będzie bardziej produktywna i przyniesie oszczędność czasu. Ale to też broń obosieczna. Europa to zbyt ważny rynek, by OpenAI mogło sobie pozwolić na zniknięcie z niego. Bo to wciąż 400 mln najzamożniejszych klientów na świecie. A konkurencja nie śpi.