Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł wydał „rozstrzygnięcie nadzorcze”, które stwierdza nieważność powołania Moniki Strzępki na dyrektora Teatru Dramatycznego w Warszawie. Nie trzeba dużej inteligencji, by domyśleć się, że wojewoda reprezentuje PiS, zaś teatr jest miejski pod kuratelą samorządu, zdominowanego przez opozycję. Wojna polsko-polska trwa.
W uzasadnieniu wojewoda Radziwiłł pisze, że program Moniki Strzępki nie spełnia założeń konkursowych, co popiera częściowym, tendencyjnym powołaniem się na warunki konkursowe.
Czytaj więcej
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł (PiS) zawiesił Monikę Strzępkę w pełnieniu obowiązków dyrektorki Teatru Dramatycznego w Warszawie, będącego miejską instytucją samorządową.
Sygnał alarmowy włączają inne sformułowania w decyzji wojewody. Powołuje się on na jedną z recenzji o wrocławskim spektaklu Moniki Strzępki „Dziady. Ekshumacja", wystawionego na deskach Teatru Polskiego we Wrocławiu. Konstanty Radziwiłł pisze, że w scenie uroczystości dziadów ofiarami Polaków byli „Żydzi w Jedwabnem". Wojewoda komentuje to następująco: „Zatem Monika Strzępka przy wykorzystaniu twórczości Adama Mickiewicza wyreżyserowała spektakl szkalujący Polskę, przedstawiający Polaków jako naród zbrodniarzy”.
Nie wierzę, żeby wojewoda mógł coś takiego napisać. Ktoś napisał to w imieniu wojewody, a on tego nie przeczytał? Przecież nikt chyba nie podważa faktu, że byli tacy Polacy, którzy zamordowali Żydów w Jedwabnem. Ale czy to jest szkalowanie Polski? Raczej dociekanie prawdy i obrona obywateli RP, którzy przez innych zostali zamordowani.