Pozornie PiS mogłoby triumfować. Sondaże, w tym najnowszy, przeprowadzony przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej", pokazują, że ta partia nieustannie cieszy się największym społecznym poparciem. Jej sytuacja nie jest jednak różowa. Choć udało się wywalczyć Andrzejowi Dudzie drugą kadencję, prezydent nie pomaga rządzącym. Zdjęcia uśmiechniętej głowy państwa na nartach w Zakopanem pasowałyby jako ilustracja do zajęć z socjologii polityki o oderwaniu się władzy od nastrojów społecznych. W ciągu roku poparcie dla PiS stopniało między 5 a 10 pkt proc. Wpłynęły na to pandemia i aborcyjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Równocześnie w opozycji toczy się wyścig między Platformą i Polską 2050 o tytuł lidera opozycji i konkurencja ta służy obu formacjom. Ich zsumowany wynik jest dziś wyższy od wyniku PiS. Jeśli dodać do tego jeszcze poparcie dla Lewicy i PSL, opozycja może poważnie myśleć o tym, że po wyborach byłaby w stanie zbudować koalicyjny rząd, choć oczywiście nie działa tu proste dodawanie.
Dowiedz się więcej: Sondaż: PiS bez szans na samodzielną większość, ale i opozycja miałaby problem
To raczej wyklucza, by PiS zdecydowało się na przyspieszone wybory. Jarosław Kaczyński będzie straszył koalicjantów skróceniem kadencji parlamentu, ale nie mają powodu w te groźby wierzyć. Napięcia w Zjednoczonej Prawicy będą się więc potęgować. Solidarna Polska i Porozumienie będą walczyć o jak najlepszą pozycję wyjściową przed kolejną elekcją, a nie pokornie słuchać PiS. Socjologowie powtarzają zaś, że nic tak nie niszczy wizerunku partii rządzącej w oczach jej wyborców jak wewnętrzne napięcia. I nie pomoże tu propaganda sukcesu czy urządzanie rekonstrukcji historycznych epoki Gierka, z Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim w roli mówców wygłaszających laudację na cześć wiertła, które wydrążyć ma, skądinąd potrzebny, tunel w Świnoujściu.
Niewiele wskazuje na to, by PiS szybko uporało się z pandemią, bo nie udało się to nikomu na świecie. Sytuacja po wyroku TK sprawia, że wyzwaniem dla rządzących są kwestia aborcji i Strajk Kobiet. Obecnego stanu prawnego nie akceptują dwie trzecie społeczeństwa.