USA: Rośnie liczba ofiar huraganu Milton. Nie żyje 16 osób

W wyniku przejścia nad Florydą huraganu Milton zginęło co najmniej 16 osób. Władze stanowe ostrzegają, że ofiar śmiertelnych może być jednak dużo więcej.

Publikacja: 11.10.2024 08:07

USA: Rośnie liczba ofiar huraganu Milton. Nie żyje 16 osób

Foto: AFP

adm

Jak wynika z informacji Narodowego Centrum Huraganów (NHC), w czwartek około godziny 14.00 lokalnego czasu czoło huraganu Milton znajdowało się w odległości 320 kilometrów na północny wschód od przylądka Canaveral na Florydzie. Średnia prędkość wiatru osiągała wówczas 120 kilometrów na godzinę. Później Milton nieco osłabł – stał się cyklonem posttropikalnym. Amerykańskie media podają, że liczba ofiar śmiertelnych żywiołu wciąż jednak rośnie. 

Czytaj więcej

Polityczne burze wokół huraganów w USA. Milton podniósł napięcie w kampanii prezydenckiej

Huragan Milton uderzył we Florydę. Rośnie bilans ofiar żywiołu

Jak poinformowała stacja CBS News, powołując się na departament egzekwowania prawa na Florydzie, liczba ofiar śmiertelnych huraganu Milton wzrosła do co najmniej 16 osób. Wcześniej telewizja CNN, powołując się na lokalne władze, przekazała zaś, że w wyniku niebezpiecznej pogody zmarło na Florydzie co najmniej 15 osób. Najwięcej ofiar śmiertelnych odnotowano na wschodnim wybrzeżu Florydy. W hrabstwie St. Lucie zginęło co najmniej sześć osób. 

Gubernator Florydy Ron DeSantis podkreśla, że straty spowodowane przez huragan wciąż są szacowane. Mimo że żywioł wywołał poważne zniszczenia, to Floryda uniknęła najgorszego scenariusza, a fale sztormowe nie były aż tak ogromne, jak przewidywano. Huragan pozbawił prądu 3,4 mln mieszkańców, w wielu miejscach odnotowano także podtopienia i powodzie. Służby uratowały 340 osób i 49 zwierząt domowych – podkreślił DeSantis. Jak oszacowała wstępnie Agencja Fitch Ratings, straty ubezpieczonego mienia wyniosły około 50 mld dolarów. 

Prezydent USA Joe Biden: Liczba ofiar huraganu Milton może jeszcze wzrosnąć 

Jak podkreślił w rozmowie z mediami Joe Biden, choć jest jeszcze za wcześnie, by w pełni ocenić zniszczenia, to pewne jest, że przygotowania na uderzenie huraganu Milton pozwoliły na uratowanie życia wielu ludzi. Prezydent Stanów Zjednoczonych przypomniał, że przed huraganem ewakuowało się około 80 tys. osób. Zauważył także, że liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć – często więcej ofiar odnajdywanych jest bowiem po przejściu huraganu, niż w jego trakcie.

Joe Biden potępił również dezinformację rozprzestrzenianą na temat huraganu oraz działań władz. Jak zaznaczył prezydent USA, doprowadziła ona do tego, że pracownicy służb i agencji pomocowych otrzymywali pogróżki. - Ci, którzy dopuszczają się takich kłamstw, podważają zaufanie do działań ratunkowych. Te kłamstwa są również szkodliwe dla tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy – mówił. - Ludzie znajdują się w rozpaczliwych sytuacjach. Miejcie na tyle przyzwoitości, żeby powiedzieć im prawdę - dodał prezydent USA. 

Czytaj więcej

Milion osób ucieka z wybrzeża USA przed huraganem Milton

Huragan Milton. Floryda uniknęła najgorszego scenariusza?

Huragan Milton wdarł się na ląd w środę wieczorem czasu lokalnego w pobliżu miejscowości Siesta Key na zachodnim wybrzeżu Florydy. W momencie uderzenia niósł wiatr o prędkości ponad 195 km/h – odpowiadało to trzeciej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Jak wskazują eksperci, żywioł czerpał siłę z niezwykle ciepłych wód Zatoki Meksykańskiej, dwukrotnie osiągając status piątej kategorii. Miał maksymalną stałą prędkość wiatru blisko 330 km/h.

Linie lotnicze odwołały na Florydzie około 1900 lotów, park tematyczny SeaWorld był zamknięty przez cały dzień, a Walt Disney World i Universal Orlando – od popołudnia. Ponad 60 proc. stacji benzynowych w Tampie i St. Petersburg nie miało również benzyny. Do czwartkowego wieczoru 2,9 mln osób pozostawało też bez dostępu do energii elektrycznej.

Prognozy badaczy były bardzo pesymistyczne – synoptycy przewidywali, że wiatr może osiągnąć prędkość nawet 265 km/h, a Milton dotrze na Florydę jako huragan piątej kategorii. Ostatecznie przez większość czasu wiało jednak z prędkością około 170 km/h. Gubernator Ron DeSantis zaznacza, że choć zniszczenia są bardzo duże, to Floryda uniknęła najgorszego scenariusza.

Jak wynika z informacji Narodowego Centrum Huraganów (NHC), w czwartek około godziny 14.00 lokalnego czasu czoło huraganu Milton znajdowało się w odległości 320 kilometrów na północny wschód od przylądka Canaveral na Florydzie. Średnia prędkość wiatru osiągała wówczas 120 kilometrów na godzinę. Później Milton nieco osłabł – stał się cyklonem posttropikalnym. Amerykańskie media podają, że liczba ofiar śmiertelnych żywiołu wciąż jednak rośnie. 

Pozostało 90% artykułu
Klęski żywiołowe
Indonezja: Kolejny wybuch wulkanu. "Dziesięciokilometrowa kolumna popiołu"
Klęski żywiołowe
Ogromne pożary w pobliżu Los Angeles. Tysiące osób ewakuowano
Klęski żywiołowe
Cały kraj bez prądu. Znowu
Klęski żywiołowe
Powódź Hiszpanii: Władze wyślą z pomocą jeszcze więcej żołnierzy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Klęski żywiołowe
Śmiertelne żniwo powodzi w Hiszpanii. Kto zawinił?