Chiński rząd wydała przepisy „w celu ochrony bezpieczeństwa narodowego i interesów, nierozprzestrzeniania broni oraz wypełnienia innych zobowiązań międzynarodowych, a także wzmocnienia i ujednolicenia kontroli eksportu towarów podwójnego zastosowania” - cytuje komunikat Pekinu „The Moscow Times”.
Amerykanie nakładają sankcje na chińskie firmy
Nowe wymagania regulują ograniczenia i tryb wydawania zezwoleń na dostawę za granicę „przedmiotów mających zastosowanie zarówno cywilne, jak i wojskowe lub służących zwiększeniu zdolności wojskowych”. Władze sporządzą listę towarów objętych ograniczeniami, a eksporterzy będą musieli ujawnić ostatecznych odbiorców produktów i ich przewidywany zakres. To uniemożliwi ukrywanie faktu, że dany towar przez kilka neutralnych krajów ostatecznie trafia do Rosji.
Czytaj więcej
Nie zakazy sprzedaży diamentów, gazu czy stali, ale zasada „No Russia” najmocniej zabolała Kreml w 12. pakiecie sankcji UE. To obowiązkowy warunek umów dla eksporterów, nie pozwalający na reeksport do Rosji z innych krajów towarów tzw. wrażliwych.
Stany Zjednoczone od dawna oskarżają Chiny o zwiększanie potencjału rosyjskiej maszyny wojennej, twierdząc, że nawet jeśli nie pomagają wprost swoją bronią, to dostarczają sprzęt i komponenty wykorzystywane w Rosji do produkcji sprzętu wojskowego.
Chiny i Hongkong stały się bazą przeładunkową do transportu do Rosji zachodnich półprzewodników, niezbędnych do produkcji rakiet i innego rodzaju broni. W maju Waszyngton nałożył sankcje na 20 firm z Chin kontynentalnych i Hongkongu, co do których stwierdzono, że dostarczają Rosji zachodnią elektronikę oraz inne komponenty wojskowe i komponenty podwójnego zastosowania. W czerwcu dodał do listy ponad 20 podmiotów prawnych i osób fizycznych z Hongkongu, a w sierpniu – kolejne 42 chińskie firmy.