Allegro w opałach. Chiński konkurent wytoczył ciężkie działa

Chińska platforma zakupowa rusza z nową usługą i zaprasza polskie firmy do sprzedaży za jej pośrednictwem, także na rynki zagraniczne. To wejście na rynek kontrolowany dotąd przez Allegro, Amazona czy Empik.

Publikacja: 01.10.2024 04:38

Allegro w opałach. Chiński konkurent wytoczył ciężkie działa

Foto: Adobe Stock

Polsce przybywa kolejna platforma, na której sprzedawcy mogą uruchamiać własne sklepy internetowe z myślą zarówno o polskich, jak i zagranicznych klientach. AliExpress zachęca sprzedawców do współpracy zarówno brakiem prowizji od sprzedaży, jak i szeroką ofertą usług logistycznych. Również dostępem do rynków zagranicznych, także z wykorzystaniem Cainiao, logistycznego ramienia grupy Alibaba.

AliExpress stawia na Polskę

– Polska nadal jest strategicznym rynkiem i cieszymy się, że możemy zapewnić polskim przedsiębiorcom możliwość rozwoju oraz dotarcia do nowej i zróżnicowanej bazy klientów na całym świecie – mówi Gary Topp, dyrektor handlowy AliExpress w Europie.

Czytaj więcej

Allegro będzie sprzedawać alkohol. Platforma podała datę i wymagania

Firma jest jednym z czołowych sprzedawców w Polsce, choć nie podaje, ilu Polaków z niej korzysta. Z badania PBI oraz IAB Polska wynika, że jeśli chodzi o znajomość e-serwisów zagranicznych, to wskazuje ją 87 proc. badanych, tyle samo co Amazona. Na podium znalazło się także Temu, rozpoznawane przez 80 proc. 

Eksperci są zgodni, że decyzja Chińczyków o otwarciu się na polskich sprzedawców to wielka zmiana dla rynku. AliExpress już kilka lat temu umożliwił sprzedaż firmom z kilku państw europejskich, m.in. z Francji czy Hiszpanii.

– Otwarcie AliExpress dla polskich sprzedawców bez wątpienia wpłynie na rodzimy rynek e-commerce. To ruch, który nie tylko może skłonić wiele firm do zmiany strategii cenowej, ale przede wszystkim wpłynie na rodzime platformy marketplace, takie jak Allegro czy Empik – mówi Jerzy Kozyra, prezes Ambiscale. – Walka o sprzedawców może zmusić pozostałych graczy do zaoferowania nowych warunków współpracy – w postaci lepszych prowizji, większej widoczności produktów czy nowych narzędzi marketingowych – dodaje.

Foto: Paweł Krupecki

Jego zdaniem taka opcja dla polskich sklepów e-commerce to szansa na ekspansję i zdobycie nowych rynków, co z kolei pozwoli na zwiększenie skali działalności i lepszą optymalizację kosztów. – Dzięki temu mniejsze firmy będą mogły nie tylko walczyć o klientów na rynku krajowym, ale także zyskać większą widoczność na arenie międzynarodowej. Jednak ostateczny sukces sprzedawców na tej platformie zależeć będzie od ich umiejętności adaptacji do nowych warunków rynkowych – mówi ekspert.

AliExpress walczy o klientów

Ruch AliExpress nie powinien dziwić, bo nasz rynek jest wciąż bardziej atrakcyjny niż te mocno ustabilizowane w Europie Zachodniej, co stwarza więcej możliwości wzrostu. – Serwis był już u nas obecny od dłuższego czasu. Do tej pory jednak polscy kupujący musieli się liczyć z długimi czasami dostaw i dodatkowymi opłatami za transport zamówień. Otwarcie się na polskich sprzedawców ograniczy te dwie kwestie do minimum, wnosząc nową wartość dla obecnych i nowych użytkowników platformy – mówi Kacper Rozenbaum, dyrektor ds. strategicznych partnerstw, BaseLinker. – Jest to również ciekawe otwarcie dla samych sklepów e-commerce. AliExpress będzie kolejnym kanałem sprzedaży transgranicznej, która już dziś stanowi 18 proc. całego handlu online w Polsce. Dla przedsiębiorców oznacza to możliwość wejścia ze swoimi produktami na platformę z liczną już bazą użytkowników i rozpoznawalną marką – dodaje. 

Chińczycy nie chcą komentować spraw związanych z silną konkurencją na rynku. Firma widzi swoje szanse w wielu kategoriach, w których także w Polsce konsumenci szukają rodzimej oferty – to choćby produkty FMCG, ale również szeroko rozumiana branża motoryzacyjna czy elektroniczna.

Z tej opcji skorzystała już firma Brand Distribution Group. – To jedna z największych platform marketplace w Polsce, a nasza decyzja o współpracy zapadła bez wahania, zwłaszcza że platforma mocno wspiera kategorie FMCG, które są zgodne z naszym asortymentem – mówi Sławomir Siergiejczyk, szef ds. e-commerce firmy.

Najwięksi konkurenci w większości nie komentują, jak nowa oferta chińskiej platformy może wpłynąć na polski rynek i konkurencję, nie tylko o klienta ostatecznego, ale także o sprzedawców. – Przyglądamy się sytuacji na rynku i działaniom innych graczy, utrzymując przy tym jasno wyznaczoną strategię „walki” o swojego klienta i sprzedawcę. Słuszność tego kierunku potwierdzają wyniki – w pierwszej połowie roku w ramach sprzedaży marketplace notowaliśmy wzrost ośmiokrotnie szybszy niż rynek – mówi Stanisław Karcz, dyrektor ds. strategii i rozwoju sprzedawców marketplace w Empiku. – Z mocną dwucyfrową dynamiką rośnie również liczba sprzedawców i ofert, które wystawiają oni na naszej platformie. Obecnie to ponad 8 tys. sklepów i ponad 15 mln dostępnych ofert – dodaje.

Cła na zakupy z Chin?

Platformy chińskie są krytykowane w Europie i USA za sprzedaż produktów z kraju, który nie stosuje tak wielu restrykcyjnych przepisów odnośnie do jakości czy ochrony środowiska. Również w zakresie prawa pracy, co w efekcie pozwala na obniżenie ostatecznych kosztów. A właśnie głównie cenami zdobywają klientów nie tylko AliExpress, ale też Temu, Shein i inni. Komisja Europejska ma pracować już nad planem zmiany w zakresie opłat celnych i ma m.in. znieść limit 150 euro, poniżej którego zakupy spoza UE są zwolnione z opłat celnych. Do tego wiele paczek trafia do Europy jako przesyłki pocztowe, a tu koszty wysyłki są znacznie niższe z racji polityki chińskich władz wspierających w ten sposób eksport.

Gary Topp odrzuca sugestie, że plan otwarcia na polskich sprzedawców to ruch wyprzedzający i zabezpieczenie się przed potencjalnymi cłami na dostawy z Chin, co obniży konkurencyjność cenową takich zakupów dla polskich klientów.  – Jesteśmy partnerem dla globalnego handlu online – każdego dnia umożliwiamy miliony transakcji, tworząc przestrzeń, w której firmy mogą rozwijać swoją działalność i docierać do szerokiego grona klientów na całym świecie – dodaje.

AliExpress działa w ponad 100 krajach i regionach, ma ponad 150 mln kupujących. W Polsce konsumenci mogą otrzymać zamówienia z zagranicy w ciągu 7–11 dni roboczych, a zakupy lokalne – w ciągu 5 dni roboczych.

Polsce przybywa kolejna platforma, na której sprzedawcy mogą uruchamiać własne sklepy internetowe z myślą zarówno o polskich, jak i zagranicznych klientach. AliExpress zachęca sprzedawców do współpracy zarówno brakiem prowizji od sprzedaży, jak i szeroką ofertą usług logistycznych. Również dostępem do rynków zagranicznych, także z wykorzystaniem Cainiao, logistycznego ramienia grupy Alibaba.

AliExpress stawia na Polskę

Pozostało 94% artykułu
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd