Zdążyć przed powtórką katastrofy. Rząd chce naprawić Odrę, ale ma długie terminy

Nie należy wnioskować, że katastrofa minęła – napisał rząd w projekcie nowelizacji ustawy, która ma zapobiec kolejnej bombie ekologicznej na Odrze. Stan jest poważny, a rząd negocjuje z kopalniami, by sięgnęły po odsalanie.

Publikacja: 17.07.2024 03:30

Zdążyć przed powtórką katastrofy. Rząd chce naprawić Odrę, ale ma długie terminy

Foto: Adobe Stock

Odra wciąż jest za słona, a jej stan ekologiczny jest zły. Odpowiadają za to ścieki – przyznaje rząd i proponuje ustawę… do końca roku. A przed nami gorące lato i warunki niemal takie jak w 2022 r., podczas katastrofy na Odrze. W Kanale Gliwickim pływają śnięte ryby, a złote algi, czyli winne wielkiego wymierania życia na rzece glony Prymnesium parvum, są zarówno w Odrze, jak i w Wiśle.

Czytaj więcej

Odra i Wisła zagrożone katastrofą. "Chęci rządu do zmiany tego stanu nie widać"

– Sytuacja jest bardzo groźna, i stąd też taka determinacja kierownictwa resortu środowiska, by szybko wprowadzić jakieś skuteczne, nawet doraźne rozwiązania. Sekretarz Stanu w MKiŚ, a jednocześnie prowadząca często międzyresortowy Zespół ds. Odry, Urszula Zielińska, spotykała się ostatnio z zarządami KGHM i spółek zrzeszających kopalnie, namawiając ich do inwestowania w ograniczanie zrzutu soli, docelowo w odsalanie. Można z wielkimi i wpływowymi trucicielami walczyć, ale można też się dogadać. Rząd przynajmniej do tej pory wybrał drogę porozumienia – mówi Radosław Gawlik, prezes stowarzyszenia EKO-UNIA, należącego do Koalicji Ratujmy Rzeki, b. wiceminister środowiska i członek zespołu ds. Odry. 

Przyznaje, że wszyscy są trochę bezradni, bo dopływ ścieków trwa – nie tylko solanki, ale i innych zanieczyszczeń, jak choćby ścieków bytowych. Trwa upał, na szczęście ostatnie burze i opady podniosły nieco poziom wody w rzekach. – Ta katastrofa kręci się cały czas, ale nie dochodzi do jej rozwoju, co nie oznacza, że za kilka dni się nie zacznie – mówi Gawlik.

Z Odrą jest źle. Jaki projekt proponuje rząd?

– Ogólny stan Odry określić należy jako zły, wynika to z masy ścieków oczyszczonych i nieoczyszczonych zrzucanych bezpośrednio do wód rzeki – ta zaskakująco szczera ocena znalazła się nie w publikacji organizacji ekologicznej, ale w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o rewitalizacji rzeki Odry, o którym właśnie poinformował KPRM. Rząd chce w specjalnym trybie sprawdzić pozwolenia wodno-prawne, policzyć ścieki, a także poprawić środowisko wokół Odry tak, by łatwiej się sama oczyszczała. Ale sytuacja jest bardzo poważna i czas goni, Rada Ministrów ma przyjąć projekt pod koniec roku, a upał, złote algi i śnięte ryby w Kanale Gliwickim mamy już dziś.

Rząd uznał, że nawet uzbrojone inspekcje wodne, wprowadzane ustawą z 2023 r., nie poprawią stanu Odry, jeśli ciągle będzie zalewana ściekami. – Kluczowe jest zmniejszenie zanieczyszczenia solą, zmniejszenie ilości substancji biogennych w wodzie oraz poprawa stanu rzek zasilających Odrę – napisało Ministerstwo Infrastruktury, które chce skupić się na eliminacji zanieczyszczeń, będących głównym powodem katastrofy z lipca i sierpnia 2022 r. na Odrze, drugiej największej rzece Polski.

Dlatego oprócz ochrony zasobów Odry, odtwarzania starorzeczy czy przywracania terenów zalewowych, budowy stopni, zastawek i spowolnienia odpływania wody ze zlewni do morza, rząd wprowadza specjalny cykliczny przegląd pozwoleń wodnoprawnych na wprowadzanie ścieków na obszarze zlewni rzeki Odry, czyli na Odrze oraz jej dopływach. Celem jest zebranie danych od firm, ile tych ścieków wprowadzają i jakiego rodzaju.

Czytaj więcej

Takiej katastrofy na Odrze jeszcze nie było

Przekonać kopalnie do odsalania. Kto dokona cudu?

Ale podejście kopalni to osobny temat, który już wielokrotnie opisywaliśmy. – W Polsce mamy paradoks biznesowo-ekologiczno-polityczny. Największe grupy kopalń należą do Skarbu Państwa. Kary środowiskowe są z góry zabudżetowane i też trafiają do Skarbu Państwa, dlatego moim zdaniem nie było długo motywacji do zmian. Te kary nikogo nie bolały – mówiła w rozmowie z „Rz” Katarzyna Geiger, innowatorka pracująca nad technologiami czyszczenia wody w H+H Labs.

Tymczasem bez odsalania katastrofa będzie wciąż wiszącym nad krajem mieczem Damoklesa. – Katastrofa na Odrze była spowodowana wpuszczaniem soli do Odry, od tego czasu nic się nie zmieniło i nie widzę wykonalnych rozwiązań. Inwestowanie w odsalanie to bardzo dobry pomysł, bo głównym problemem jest sól, a Prymnesium jest już także w Wiśle. Jednak ryzyko polega na tym, że odsalanie może dodatkowo zwiększyć koszty wydobycia, które już jest na granicy opłacalności. Potrzebne są dodatkowe dotacje – mówi dr Andrzej Mikulski, hydrobiolog z UW. Jego zdaniem pomysły zaplanowane w projekcie są zasadne i pomogą – ale bez odsolenia rzeki problem zakwitu toksycznych glonów nie zostanie rozwiązany.

Odra wciąż jest za słona, a jej stan ekologiczny jest zły. Odpowiadają za to ścieki – przyznaje rząd i proponuje ustawę… do końca roku. A przed nami gorące lato i warunki niemal takie jak w 2022 r., podczas katastrofy na Odrze. W Kanale Gliwickim pływają śnięte ryby, a złote algi, czyli winne wielkiego wymierania życia na rzece glony Prymnesium parvum, są zarówno w Odrze, jak i w Wiśle.

Pozostało 91% artykułu
Gospodarka
Rosjanie rezygnują z obchodów Nowego Roku. Pieniądze pójdą na front
Gospodarka
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest źle, ale inni mają gorzej
Gospodarka
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE: UE nie potrzebuje nowej polityki konkurencji
Gospodarka
Gospodarka Rosji jedzie na oparach. To oficjalne stanowisko Banku Rosji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gospodarka
Tusk podjął decyzję. Prezes GUS odwołany ze stanowiska