To tylko kilka powodów, dla których wybierając się na wakacje, warto rozważyć Albanię.
Tych argumentów jest więcej. Woda w morzu ciepła i przezroczysta jak w Egipcie. Ludzie mili, pomagają bezinteresownie. Dokładnie tak, jak to było w Polsce ze trzydzieści lat temu. Jedzenie bardziej urozmaicone niż w Turcji, bo jest połączeniem kuchni śródziemnomorskiej z bałkańską, a Rosjan ani nie widać, ani nie słychać.
„Albania jest wciąż stosunkowo nieodkryta”. Ale ceny pójdą w górę
To jest także ostatni moment na zobaczenie tego przez wiele lat zamkniętego przed światem kraju w wersji niewiele zmienionej od czasów komunistycznych. Bo turystyka, która wypracowuje dziś 16 proc. albańskiego produktu krajowego brutto, ma stać się najważniejszą gałęzią albańskiej gospodarki, a w planach jest zabudowanie wybrzeża pięcio- i czterogwiazdkowymi hotelami. Ceny pójdą w górę, bo Albańczycy już dzisiaj zapewniają, że nie nastawiają się na turystykę masową, tylko na gości najbardziej wymagających. Takich, których interesuje coś więcej niż słońce i plaża.
Czytaj więcej
Rosja chce odciągnąć uwagę Europy od Ukrainy – uważa Donika Gërvalla-Schwarz, szefowa dyplomacji Kosowa.
– Wszystkimi tymi skarbami na razie można się cieszyć bez przedzierania się przez tłumy turystów – zachęca Gazi Hażia, dyrektor generalny biura podróży Landways. — Albania jest wciąż stosunkowo nieodkryta. Nie zostaliśmy opanowani przez masową turystykę, więc odwiedzający mogą cieszyć się nadal nieskażonym pięknem przyrody — dodaje.