Arabia Saudyjska inwestuje na potęgę. Wszystko jest możliwe
Saudowie
marzą także o stworzeniu w Rijadzie wielkiego centrum
przesiadkowego w ruchu lotniczym wschód-zachód dla pasażerów,
którzy niekoniecznie muszą przesiadać się w Europie. Powstały
już także wolne strefy ekonomiczne, gdzie przeładowywane jest
cargo. Do końca tej dekady liczba pasażerów odprawiających się w
saudyjskich portach ma się zwiększyć z 107 mln zarejestrowanych w
roku 2023 do 330 mln w 2030.
To
wszystko jest możliwe, bo odpowiednie ustawodawstwo powstaje
błyskawicznie, a projekty mają aprobatę księcia Mohammeda bin
Salmana, następcy tronu Arabii Saudyjskiej, od roku 2015
przewodniczącego Rady Gospodarki i Rozwoju, ministra obrony, od
2022 premiera królestwa.
Inwestycje
w Arabii Saudyjskiej stały się już tak gorącym tematem, że
zainteresowali się nimi oszuści finansowi wyłudzający pieniądze
w sieci. „Obecnie
zapewniamy fundusze w dowolnym z sektorów wymienionych poniżej:
lotnictwo i energia, budownictwo, rolnictwo, przejęcia, opieka
zdrowotna lub szpitale, nieruchomości, ropa i gaz IT,
technologia, transport, górnictwo, transport i produkcja morska,
edukacja, hotele, itp. Chętnie sfinansujemy Twoje projekty” —
pisze oszust podpisujący się jako Pan Yousef Ahmad. I jak każdemu
oszustowi, bardzo mu się spieszy. Podobnie
było i wtedy, kiedy był „amerykańskim żołnierzem”, który
szukał możliwości ulokowania oszczędności z żołdu.
Arabia Saudyjska ma dużo do nadrobienia
— Arabia
Saudyjska chce rozwinąć lotnictwo i turystykę w ramach strategii
stopniowego odchodzenia od paliw kopalnych, ale na razie ma dużo do
nadrobienia wobec sąsiadów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i
Kataru. Na pewno na jej korzyść przemawia zdecydowania większa
liczba mieszkańców i potencjał turystyczny, w tym ruchu krajowego,
którego mniejsi sąsiedzi nie mają. Natomiast ta strategia ciągle
się wykluwa i na razie ciężko przewidzieć, jak zadziała
podzielenie rynku między dwie państwowe linie, Saudia z bazą w
Dżuddzie I Riyadh Air w Rijadzie, a mówi się także o trzeciej w
Dammamie — ocenia Dominik Sipiński, ekspert rynku lotniczego w
ch-aviation.
Jego
zdaniem przy skali Emirates i Turkish Airlines, znacznie bardziej
zbalansowanym biznesie Etihad po restrukturyzacji i wciąż rosnącym
Qatar Airways wydaje się, że bardzo trudno będzie zbudować
kolejnego tak dużego gracza - rynek będzie rósł, ale nie aż tak.
Oman Air, Gulf Air i Kuwait Airways pokazują, że nie każdy
bliskowschodni hub staje się Dubajem. Arabia Saudyjska niewątpliwie
będzie pompowała gigantyczne subsydia w Riyadh Air, bo sukces tej
linii to projekt polityczny, i pewnie jakiś sukces odniesie, ale na
ile on będzie zrównoważony biznesowo to trudno powiedzieć. —
Na pewno Saudyjczykom bardzo pomoże wzrost turystyki - krajowej, do
kraju i wylotowej - ale na razie cała strategia to dużo zapowiedzi
i efektownych wizualizacji, ale dużo mniej konkretów. Dla
europejskich linii rywalem pozostają przede wszystkim