Arabia Saudyjska. Kraj z wielkim potencjałem, który prawie wszystko może kupić

Od kilku lat Arabia Saudyjska robi wszystko, żeby zaistnieć na mapie świata nie tylko jako wiodąca naftowa potęga, ale kraj otwarty i z wielkim potencjałem.

Publikacja: 30.05.2024 11:11

Rijad, Arabia Saudyjska

Rijad, Arabia Saudyjska

Foto: Bloomberg

Bo ma na to pieniądze.

Zaczęło się od wielkich planów turystycznych i deklaracjami wpompowania biliona dolarów w infrastrukturę w rozwój tej branży. Potem przyszły projekty sportowe. Bo skoro Katar był w stanie zorganizować Mundial, to wszystko jest możliwe. Saudyjskie pieniądze zaowocowały między innymi sprowadzeniem najsłynniejszego piłkarza świata — Ronaldo, któremu klub Al Nassr płaci po 200 mln dolarów rocznie. 400 mln dolarów Saudowie chcieli zapłacić Lionelowi Messiemu, ale się nie skusił, ale już Brazylijczyk Neymar i Francuz Karim Benzema ulegli magii petrodolarów. Wiadomo także, że Saudowie kuszą Roberta Lewandowskiego.

Kolejny projekt to lotnictwo. Tu też idą miliardy dolarów, a saudyjskie linie stały się ulubionym klientem Airbusa i Boeinga. Postanowił się tu załapać także chiński Comac, który nie ustaje w planach dorównaniu europejskim i amerykańskim koncernom.

Czytaj więcej

Arabia Saudyjska zastąpiła Rosję. To Saudowie zarabiają na polskiej energetyce

A w najbliższy wtorek, 4 czerwca, rejsy do Rijadu z Warszawy inauguruje LOT.

Arabia Saudyjska inwestuje na potęgę. Wszystko jest możliwe

Saudowie marzą także o stworzeniu w Rijadzie wielkiego centrum przesiadkowego w ruchu lotniczym wschód-zachód dla pasażerów, którzy niekoniecznie muszą przesiadać się w Europie. Powstały już także wolne strefy ekonomiczne, gdzie przeładowywane jest cargo. Do końca tej dekady liczba pasażerów odprawiających się w saudyjskich portach ma się zwiększyć z 107 mln zarejestrowanych w roku 2023 do 330 mln w 2030.

To wszystko jest możliwe, bo odpowiednie ustawodawstwo powstaje błyskawicznie, a projekty mają aprobatę księcia Mohammeda bin Salmana, następcy tronu Arabii Saudyjskiej, od roku 2015 przewodniczącego Rady Gospodarki i Rozwoju, ministra obrony, od 2022 premiera królestwa.

Inwestycje w Arabii Saudyjskiej stały się już tak gorącym tematem, że zainteresowali się nimi oszuści finansowi wyłudzający pieniądze w sieci. „Obecnie zapewniamy fundusze w dowolnym z sektorów wymienionych poniżej: lotnictwo i energia, budownictwo, rolnictwo, przejęcia, opieka zdrowotna lub szpitale, nieruchomości, ropa i gaz IT, technologia, transport, górnictwo, transport i produkcja morska, edukacja, hotele, itp. Chętnie sfinansujemy Twoje projekty” — pisze oszust podpisujący się jako Pan Yousef Ahmad. I jak każdemu oszustowi, bardzo mu się spieszy. Podobnie było i wtedy, kiedy był „amerykańskim żołnierzem”, który szukał możliwości ulokowania oszczędności z żołdu.

Arabia Saudyjska ma dużo do nadrobienia

— Arabia Saudyjska chce rozwinąć lotnictwo i turystykę w ramach strategii stopniowego odchodzenia od paliw kopalnych, ale na razie ma dużo do nadrobienia wobec sąsiadów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kataru. Na pewno na jej korzyść przemawia zdecydowania większa liczba mieszkańców i potencjał turystyczny, w tym ruchu krajowego, którego mniejsi sąsiedzi nie mają. Natomiast ta strategia ciągle się wykluwa i na razie ciężko przewidzieć, jak zadziała podzielenie rynku między dwie państwowe linie, Saudia z bazą w Dżuddzie I Riyadh Air w Rijadzie, a mówi się także o trzeciej w Dammamie — ocenia Dominik Sipiński, ekspert rynku lotniczego w ch-aviation.

Czytaj więcej

„Jak skok z drabiny na główkę”. Skąd się biorą i czym grożą silne turbulencje

Jego zdaniem przy skali Emirates i Turkish Airlines, znacznie bardziej zbalansowanym biznesie Etihad po restrukturyzacji i wciąż rosnącym Qatar Airways wydaje się, że bardzo trudno będzie zbudować kolejnego tak dużego gracza - rynek będzie rósł, ale nie aż tak. Oman Air, Gulf Air i Kuwait Airways pokazują, że nie każdy bliskowschodni hub staje się Dubajem. Arabia Saudyjska niewątpliwie będzie pompowała gigantyczne subsydia w Riyadh Air, bo sukces tej linii to projekt polityczny, i pewnie jakiś sukces odniesie, ale na ile on będzie zrównoważony biznesowo to trudno powiedzieć. — Na pewno Saudyjczykom bardzo pomoże wzrost turystyki - krajowej, do kraju i wylotowej - ale na razie cała strategia to dużo zapowiedzi i efektownych wizualizacji, ale dużo mniej konkretów. Dla europejskich linii rywalem pozostają przede wszystkim

 Emirates, Turkish Airlines i Qatar Airways — uważa Dominik Sipiński.

LOT uruchamia połączenie z Rijadem. Ruch w obie strony

Czy w tej sytuacji LOT uruchamiając połączenie z Rijadem na początku saudyjskiego lata ma szansę na sukces porównywalny z takimi kierunkami, jak Baku czy Taszkient? Będzie bardzo trudno. Bo w przypadku rejsów do Azerbejdżanu i Uzbekistanu polski przewoźnik jest jednym z niewielu obsługujących ten kierunek, a do Arabii Saudyjskiej latają „wszyscy”.

Trudno też liczyć na znaczący ruch przesiadkowy, bo Saudowie bronią, i to jak na razie skutecznie, narodowej linii Saudia, zarządzanej przez Ministerstwo Obrony, więc żartów tutaj nie ma. Nie mówiąc już o tym, ze konkurencja ze strony Emirates, Etihadu i Qatar Airways jest zażarta, także jeśli chodzi o ceny, nie mówiąc o komforcie podróży.

LOT poleci do Rijadu boeingiem 737 MAX-8, samolotem, w którym nie ma klasy biznes. To pokazuje, w który segment rynku celuje, co akurat może się okazać pomysłem trafionym.

Dziwić może termin, w jakim LOT zdecydował się uruchomić połączenie do Rijadu — to początek saudyjskiego lata, a temperatury przekraczają już 40 stopni w cieniu. A będzie jeszcze goręcej. Ale to akurat jest termin trafiony, bo Saudyjczycy i to nie tylko ci najbogatsi, uciekają przed letnim skwarem.

Dokąd uciekają? Tak samo, jak i inni Arabowie, których stać na podróże. Przede wszystkim do Europy, gdzie zachwycają się niskimi cenami i deszczem, który mają gwarantowany. — Z roku na rok widzimy ich coraz więcej. Na to lato rezerwacje z krajów arabskich wzrosły o 20 proc., a to jest dopiero początek sezonu — mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Przyjeżdżają z całymi rodzinami, mieszkają w droższych kwaterach, najchętniej w oddzielnych domach, bez problemu wydają pieniądze w zakopiańskich butikach. Ale coraz częściej zapuszczają się także w głąb kraju, widać ich zwiedzających Kraków i Warszawę.

Jest i potencjał turystyczny z drugiej strony. Biuro podróży Rainbow już ma w swojej ofercie wycieczki do Arabii Saudyjskiej. Pierwsze wyjazdy we wrześniu 2024. Ceny wycieczek z wylotem z Lotniska Chopina w Warszawie zaczynają się od 7,6 tys. złotych za 7 dni, w tym 6 noclegów. Cena biletu LOT we wrześniu to ok 2,7 tys. złotych z bagażem rejestrowanym.

Bo ma na to pieniądze.

Zaczęło się od wielkich planów turystycznych i deklaracjami wpompowania biliona dolarów w infrastrukturę w rozwój tej branży. Potem przyszły projekty sportowe. Bo skoro Katar był w stanie zorganizować Mundial, to wszystko jest możliwe. Saudyjskie pieniądze zaowocowały między innymi sprowadzeniem najsłynniejszego piłkarza świata — Ronaldo, któremu klub Al Nassr płaci po 200 mln dolarów rocznie. 400 mln dolarów Saudowie chcieli zapłacić Lionelowi Messiemu, ale się nie skusił, ale już Brazylijczyk Neymar i Francuz Karim Benzema ulegli magii petrodolarów. Wiadomo także, że Saudowie kuszą Roberta Lewandowskiego.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Najnowszy iPhone już dostępny w Rosji. Klienci sięgną głęboko do kieszeni
Biznes
Dyplomacja półprzewodnikowa. Tajwan broni się przed komunistycznym sąsiadem
Biznes
Francuska Riwiera opanowana przez Rosjan. Kwitnie korupcja i luksus
Biznes
Tak biznes pomaga powodzianom
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Biznes
Elon Musk jest na dobrej drodze, aby zostać pierwszym na świecie bilionerem