Czas na kolejny Fundusz Odbudowy, który sfinansuje skutki wojny w Ukrainie

Europa będzie potrzebowała gigantycznych pieniędzy na sfinansowanie skutków wojny w Ukrainie. Prezydent Francji Emmanuel Macron już proponuje, by utworzyć w tym celu specjalny fundusz, który zaciągałby pożyczki w imieniu UE.

Publikacja: 09.03.2022 21:00

Prezydent Francji Emmanuel Macron sonduje pomysł powielenia inicjatywy francusko-niemieckiej z czasó

Prezydent Francji Emmanuel Macron sonduje pomysł powielenia inicjatywy francusko-niemieckiej z czasów pandemii

Foto: AFP

W czwartek i piątek w Wersalu spotykają się przywódcy 27 państw UE. Ten nieformalny szczyt był planowany od dawna, ale w związku z wojną w Ukrainie zmieniła się jego agenda. Głównymi tematami będą kryzys uchodźczy i jak sobie z nim radzić w UE, geopolityczne implikacje w postaci konieczności wzmocnienia wspólnej europejskiej obrony i uniezależnienia się od rosyjskiej energii, wreszcie skutki sankcji nakładanych na Rosję, w tym wycofywanie się europejskich firm z tamtego rynku.

Wszystko to pociągnie za sobą gigantyczne koszty. Dlatego Emmanuel Macron, prezydent Francji, który w tym półroczu rotacyjnie kieruje UE, już sonduje pomysł powielenia inicjatywy francusko-niemieckiej z czasów pandemii. Czyli powołania specjalnego funduszu, który zaciągałby pożyczki w imieniu UE. Na odbudowę gospodarki po pandemii chce się w ten sposób pozyskać 750 mld euro. Ile potrzeba będzie na radzenie sobie ze skutkami rosyjskiej agresji – jeszcze nie wiadomo. Na razie jednak pomysł jest przyjmowany sceptycznie przez Niemcy i ich północnych sojuszników. – Solidarna odpowiedzialność w Europie poprzez emisję wspólnych obligacji nie jest w tej chwili na porządku dziennym – powiedział Christian Lindner, niemiecki minister finansów.

Brak jednomyślności

Z kolei Sigrid Kaag, minister Holandii, apeluje o cierpliwość: – Musimy zobaczyć, jaki jest wpływ tego kryzysu w krótkim i średnim okresie. Najpierw trzeba lepiej wykorzystać dostępne fundusze.

Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, takie nastawienie panuje też w Komisji Europejskiej. Oczywiście, gdyby dostała ona po spotkaniu w Wersalu jednomyślne wytyczne Rady Europejskiej do przygotowania odpowiedniego projektu, musiałaby się tym zająć. Ale na razie takiej jednomyślności nie ma. Jednym z głównych powodów jest fakt, że – inaczej niż w czasie pandemii – UE jest na początku, a nie na końcu swojego cyklu budżetowego. Państwa członkowskie mają do wydania ogromne pieniądze z budżetu na lata 2021–2027, z którego dopiero zaczynają realizować projekty. Sama polityka spójności to 330 mld euro. Dodatkowo też mają pieniądze z Funduszu Odbudowy – 750 mld euro. W Komisji panuje przekonanie, że najpierw trzeba wykorzystać te pieniądze, ewentualnie pomyśleć o uelastycznieniu niektórych linii budżetowych. Tak np. dzieje się już z częścią Funduszu Odbudowy, która nazywa się React-EU. Z tych pieniędzy państwa jeszcze nie realizują żadnych projektów, teraz mogą je przeznaczyć na działania związane z uchodźcami. W przypadku Polski to kwota 1,6 mld euro.

Czytaj więcej

Rafał Sonik: W pomocy ważna jest współpraca

– Najpierw niech państwa wydają pieniądze i zobaczymy, kto najbardziej będzie uderzony tym kryzysem. Dopiero potem trzeba się zastanowić, czy potrzebne jest dodatkowe finansowanie. I trzeba odpowiedzieć na pytanie, jaki rodzaj instrumentu i na co ma być przeznaczony – mówi „Rzeczpospolitej” Eulalia Rubio, ekspertka Instytutu Jacques Delors w Paryżu. Według niej najbardziej logiczne byłoby finansowanie z unijnych środków wspólnych celów, jak np. badania i rozwój w obronności czy łączniki energetyczne. Na transformację energetyczną jest w tej chwili bardzo dużo pieniędzy zarówno w unijnym budżecie, jak i w Funduszu Odbudowy. Państwa członkowskie mogą przyspieszyć te projekty, żeby zrealizować cel szybszego uniezależnienia się od rosyjskiego gazu. Mogą też poprosić o dodatkowe pożyczki z tego funduszu. Do tej pory większość z nich wystąpiła tylko o dotacje, a z części pożyczkowej albo zrezygnowała w ogóle, albo wystąpiła tylko o część. Z naszych informacji wynika, że teraz niektóre z nich już się zastanawiają, żeby jednak z puli pożyczkowej wziąć więcej.

Kto da, komu potrzeba

Jednak nawet już dostępne środki z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy mogą okazać się niewystarczające. Tak uważa Zsolt Darvas, ekspert think tanku Bruegel w Brukseli. Według niego potrzeby będą ogromne, ale na razie jest za wcześnie, żeby ocenić, jakie dokładnie pieniądze i komu powinno się dać. – Każdy poniesie skutki kryzysu, ale w różnym stopniu. Jeśli chodzi o zajmowanie się uchodźcami, najwięcej zapłacą kraje graniczne, jak Polska i Węgry – mówi ekspert. Ale jeśli chodzi o gospodarcze skutki tej wojny, to znów nieproporcjonalny ciężar mogą ponieść Włochy, które nie tylko są bardzo uzależnione od rosyjskiego gazu, ale też mają ogromny dług publiczny i przez to utrudniony dostęp do rynku długu. Zdaniem Darvasa trudno w tej chwili powiedzieć, skąd powinny pochodzić pieniądze w dodatkowym funduszu: czy ze wspólnych obligacji, czy z dodatkowych wpłat państw członkowskich.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Ludzie pomogli, pora na rząd

W czwartek i piątek w Wersalu spotykają się przywódcy 27 państw UE. Ten nieformalny szczyt był planowany od dawna, ale w związku z wojną w Ukrainie zmieniła się jego agenda. Głównymi tematami będą kryzys uchodźczy i jak sobie z nim radzić w UE, geopolityczne implikacje w postaci konieczności wzmocnienia wspólnej europejskiej obrony i uniezależnienia się od rosyjskiej energii, wreszcie skutki sankcji nakładanych na Rosję, w tym wycofywanie się europejskich firm z tamtego rynku.

Pozostało 90% artykułu
Gospodarka
Gawkowski: 100 miliardów złotych na cyfryzację to konieczność, by dogonić Europę
Gospodarka
Prywatyzacja kontra kapitalizm interesariuszy i państwowych „czempionów”
Gospodarka
Fitch i S&P zdecydowały ws. ratingu Polski. Konsolidacja zagrożona przez wybory?
Gospodarka
Nowa pomoc dla Ukrainy z Banku Światowego na przygotowania do wejścia do UE
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Gospodarka
Chiny już zareagowały na wygraną Trumpa. Ważna decyzja ws. długu
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje