Prawdziwy handel na giełdzie w Warszawie rozpoczął się w piątek dopiero o godz. 15. To wystarczyło, żeby obroty sięgnęły 2,6 mld zł
Inwestorzy przystępowali do piątkowych notowań z dużymi obawami. Cztery dni mocnych zwyżek wywindowały indeks WIG20 na najwyższy poziom od grudnia zeszłego roku, mimo że w czwartek koniunktura na światowych parkietach była już znacznie słabsza. Dodatkowo niepewność na naszym parkiecie przed piątkową sesję potęgował fakt, że tego dnia wygasała marcowa sesja kontraktów indeksowych. Ponadto po zakończeniu sesji giełda przeprowadzała korektę indeksów, w tym WIG20, w którym miało dość do aż trzech zmian (w miejsce Lotosu, JSW i Kernela do indeksu blue chipów dołączyć mają Cyfrowy Polsat, Energa i Enea).
Mimo to pierwsza część piątkowych notowań na GPW przebiegła w bardzo spokojnej atmosferze. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale wahań tuż powyżej czwartkowych zamknięć. Gorzej prezentowały się jedynie małe i średnie spółki. Obroty były nieznaczne. W tym czasie na Zachodzie indeksy wyjątkowo zgodnie zyskiwały na wartości. Prawdziwe emocje na naszym parkiecie pojawiły się dopiero po godz. 15. Do gry przystąpili posiadacze kontraktów, którzy poprzez sterowanie kursami największych spółek chcieli „ustawić" WIG20 na najbardziej korzystnym dla siebie poziomie. Indeks największych spółek zaczął szybko zyskiwać na wartości co pokazało, że przewagę na rynku mieli właściciele „długich" pozycji. W szczytowym momencie zakupów, przed godz. 16, WIG20 wspiął się nawet na poziom 2411,05 pkt., co oznaczało nawet 1,1-proc. zmianę. Jego śladem podążał WIG. Małe i średnie spółki nie uczestniczyły w grze i traciły na wartości.
Taka sytuacja utrzymała się aż do zamknięcia a byków do większej aktywności zachęcały coraz większe wzrosty na innych parkietach Starego Kontynentu, które napędzał bardzo dobry początek notowań w Nowym Jorku. W konsekwencji na zamknięciu WIG20 znalazł się na wysokości 2407,70 pkt., co oznaczało 0,96-proc. zwyżkę. WIG zyskał 0,61 proc., do 54477,36 pkt. mWIG40 spadł jednak o 0,03proc. a sWIG80 zyskał tylko 0,27 proc. Obroty wyniosły prawie 2,6 mld zł.
Liderem obrotów (260 mln zł) było Pekao, które podrożało o 0,5 proc. Najlepszą inwestycją z grona blue chipów był jednak Kernel, który zyskał 8,2 proc. Bardzo dobrze (zmiana o 3,6 proc.) prezentowało się też LPP. 3,2 proc. zarobili właściciele Lotosu. Spośród czterech taniejących firm z WIG20 najgorzej wypadło JSW, którego kurs spadł o 2,8 proc.