Komisja Europejska przedstawiła w czwartek zasady przyznawania pieniędzy z funduszu na odbudowę i zwiększenie odporności gospodarki po kryzysie wywołanym pandemią. W sumie to 672,5 mld euro, z czego 312,5 mld euro stanowić mają dotacje, a 360 mld euro pożyczki. To niejedyne pieniądze na pomoc gospodarce, jest jeszcze 87,5 mld euro dotacji w różnego rodzaju instrumentach finansowych, np. tych wspieranych przez Europejski Bank Inwestycyjny czy Fundusz Sprawiedliwej Transformacji z pieniędzmi dla regionów węglowych. Ale to najważniejsza część z finansowych ustaleń szczytu UE w lipcu: największa i do rozdzielenia bezpośrednio przez rządy państw członkowskich. Nie będą to jednak pieniądze, które można będzie wydać dowolnie.
Plany do akceptacji
– Państwa członkowskie potrzebują jasnych wskazówek, aby zapewnić zainwestowanie 672 mld euro w ramach instrumentu zarówno w celu natychmiastowego ożywienia gospodarczego Europy, jak i długoterminowego zrównoważonego wzrostu sprzyjającego włączeniu społecznemu – powiedziała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej. To Komisja Europejska będzie akceptowała narodowe plany wydatkowe. Rząd każdego państwa musi przesłać dwa zintegrowane dokumenty: narodowy program reform oraz plan odbudowy i zwiększenie odporności. Ma czas od 15 października 2020 r. do 30 kwietnia 2021 r. Jeśli wszystkie procedury pójdą zgodnie z planem, to formalnie 1 stycznia 2021 r. fundusz stanie się operacyjny, co w praktyce oznacza, że pierwsze zaliczki na inwestycje będą mogły być wypłacane od kwietnia.
Czytaj także: Minister Klimatu zaniepokojony wizją zwiększenia celu redukcji CO2
Państwa członkowskie muszą zaproponować plan wydatkowy, który jest powiązany z reformami zalecanymi przez Komisję Europejską oraz takimi, które służą dwóm głównym priorytetom UE: cyfryzacji i walce ze zmianą klimatu. Wprost zobowiązuje państwa do przeznaczenia przynajmniej 37 proc. pieniędzy na walkę ze zmianą klimatu. KE co roku wydaje rekomendacje dotyczące sytuacji makroekonomicznej z wykazem potrzebnych reform. W przypadku Polski zalecane reformy są zbieżne z unijnymi priorytetami, czyli Zielonym Ładem i cyfryzacją. W ostatnich rekomendacjach z maja Komisja zalecała nam skupienie się na infrastrukturze cyfrowej, czystej i wydajnej produkcji i wykorzystaniu energii oraz zrównoważonym transporcie, co ma przyczynić się do stopniowej dekarbonizacji gospodarki, w tym w regionach węglowych. Ale rekomendacje dla Polski mówią też o konieczności inwestycji w służbę zdrowia. Zdaniem KE w Polsce deficyt finansowania służby zdrowia jest większy niż w innych państwach. Już przed wybuchem pandemii wydatki publiczne na system opieki zdrowotnej wynosiły 4,8 proc. produktu krajowego brutto, poniżej średniej UE wynoszącej 7 proc. PKB. – To, wraz z nieoptymalną alokacją środków, utrudnia funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej i dostęp do niego – ocenia KE.