W nowym siedmioletnim budżecie UE na lata 2021–2027 urzędy marszałkowskie mają do rozdysponowania w ramach programów regionalnych łącznie 34,1 mld euro. To duża pula pieniędzy, które wesprą lokalne gospodarki. Firma doradcza Grant Thornton sprawdziła, jak idzie uruchamianie tych pieniędzy.
Tylko 15 proc.
Wnioski nie napawają optymizmem. Na koniec sierpnia w Polsce na poziomie 16 programów regionalnych ogłoszono 380 konkursów, na kwotę 5,28 mld euro. Jest to zaledwie 15 proc. całej dostępnej w ramach tych programów alokacji. Przy czym dosyć spore są różnice w poszczególnych regionach. O ile w województwach śląskim, lubelskim, podkarpackim czy kujawsko-pomorskim uruchomiono już ponad 20 proc. puli do rozdysponowania, o tyle w sześciu regionach to poniżej 10 proc. Najmniej zaś – jak wynika w obliczeń Grant Thornton – w woj. mazowieckim (4,7 proc.) oraz lubuskim (2,8 proc.).
Niewiele lepiej sytuacja wygląda w tej części programów regionalnych, które przeznaczone są na rozwój przedsiębiorczości. Tutaj rozpisano konkursy na 18 proc. całej przeznaczonej na ten cel puli, wynoszącej ok. 3,3 mld euro. Co gorsza, w takich regionach jak Mazowsze, Pomorze czy Warmia i Mazury na koniec sierpnia br. nie było ani jednego naboru na rozwój firm.
Na pochwałę zasługuje zaś woj. łódzkie z wynikiem prawie 62 proc. czy woj. kujawsko-pomorskie – ok. 43 proc.