Rośnie ryzyko, że nie wszystkie pieniądze z UE uda się wykorzystać

W niektórych regionach uruchomiono mniej niż 10 proc. puli unijnego wsparcia na lata 2021–2027. Rośnie ryzyko, że nie wszystkie pieniądze z UE uda się wykorzystać albo w ich wydawanie wkradnie się przesadny pośpiech.

Aktualizacja: 27.09.2023 05:59 Publikacja: 27.09.2023 03:00

Rośnie ryzyko, że nie wszystkie pieniądze z UE uda się wykorzystać

Foto: Adobe Stock

W nowym siedmioletnim budżecie UE na lata 2021–2027 urzędy marszałkowskie mają do rozdysponowania w ramach programów regionalnych łącznie 34,1 mld euro. To duża pula pieniędzy, które wesprą lokalne gospodarki. Firma doradcza Grant Thornton sprawdziła, jak idzie uruchamianie tych pieniędzy.

Tylko 15 proc.

Wnioski nie napawają optymizmem. Na koniec sierpnia w Polsce na poziomie 16 programów regionalnych ogłoszono 380 konkursów, na kwotę 5,28 mld euro. Jest to zaledwie 15 proc. całej dostępnej w ramach tych programów alokacji. Przy czym dosyć spore są różnice w poszczególnych regionach. O ile w województwach śląskim, lubelskim, podkarpackim czy kujawsko-pomorskim uruchomiono już ponad 20 proc. puli do rozdysponowania, o tyle w sześciu regionach to poniżej 10 proc. Najmniej zaś – jak wynika w obliczeń Grant Thornton – w woj. mazowieckim (4,7 proc.) oraz lubuskim (2,8 proc.).

Niewiele lepiej sytuacja wygląda w tej części programów regionalnych, które przeznaczone są na rozwój przedsiębiorczości. Tutaj rozpisano konkursy na 18 proc. całej przeznaczonej na ten cel puli, wynoszącej ok. 3,3 mld euro. Co gorsza, w takich regionach jak Mazowsze, Pomorze czy Warmia i Mazury na koniec sierpnia br. nie było ani jednego naboru na rozwój firm.

Na pochwałę zasługuje zaś woj. łódzkie z wynikiem prawie 62 proc. czy woj. kujawsko-pomorskie – ok. 43 proc.

Duże opóźnienia

– Choć Polska wdraża już trzecią pełną perspektywę finansową Unii Europejskiej i uruchamianie każdej z nich nie było proste i odbywało się z opóźnieniem, to wdrożenie obecnej perspektywy przebiega wyjątkowo powolnie – komentuje Maria Murawska, starszy menedżer w Doradztwo Europejskie Grant Thornton.

Jak wylicza, w poprzednich perspektywach pierwsze konkursy były ogłaszane około roku–półtora od ich formalnego rozpoczęcia, teraz zaś opóźnienia sięgają niemal 2,5 roku (od 1 stycznia 2021 r.). – Może to budzić niepokój, czy faktycznie polskim regionom uda się zakontraktować i wydatkować wszystkie zaplanowane środki – zauważa.

Marszałkowie województw zaznaczają, że te duże opóźnienia nie są ich winą. Programy regionalne mogły ruszyć dopiero w marcu br., gdy udało się zakończyć wszystkie uzgodnienia na szczeblu centralnym na poziomie Warszawa–Bruksela oraz wdrożone zostały wszystkie niezbędne zmiany prawne.

Ryzyko chaosu

Na rozdysponowanie unijnej pomocy regiony mają jeszcze cztery lata (w tzw. zwykłym trybie), ale jak zauważa Murawska, nadrobienie poślizgu na starcie, przynajmniej w części regionów, może wymagać przeprowadzania dużej liczby równoległych konkursów w krótkim czasie. – Ta sytuacja może spowodować chaos polegający na tym, że beneficjenci, chcący skorzystać z dostępnych środków, nie będą posiadali wystarczających zasobów, m.in. kadrowych, finansowych, prawnych i technicznych, by rzetelnie przygotować dokumentację aplikacyjną – wylicza ekspertka. Z kolei instytucje oceniające mogą mieć problem z terminową oceną składanych wniosków. A to znów przełoży się na opóźnienie kontraktowania i realizacji inwestycji.

– Dużo konkursów na duże kwoty w jednym czasie to zły pomysł – komentuje też Michał Tumanow, ekspert ds. fundusz UE w BCC. – Jestem zwolennikiem może wolniejszego, ale płynnego i systematycznego uruchamiania kolejnych transz funduszy UE, tak by beneficjenci mogli dobrze zapoznać się zasadami i dobrze przygotować projekty, a wybór projektów do dofinansowania odbywał się w sposób transparentny – podkreśla Tumanow.

To tym ważniejsze, że w nowej perspektywie pojawił się szereg nowych wymogów dla przedsięwzięć wspieranych środkami UE – np. zasada „nie czyń poważnych szkód dla środowiska”, której polscy beneficjenci dopiero się uczą. W związku zaś z niejasnościami co do procedowania z funduszami UE w ramach konkursów organizowanych przez NCBR, unijni kontrolerzy mają nas szczególnie na oku.

W nowym siedmioletnim budżecie UE na lata 2021–2027 urzędy marszałkowskie mają do rozdysponowania w ramach programów regionalnych łącznie 34,1 mld euro. To duża pula pieniędzy, które wesprą lokalne gospodarki. Firma doradcza Grant Thornton sprawdziła, jak idzie uruchamianie tych pieniędzy.

Tylko 15 proc.

Pozostało 92% artykułu
Fundusze europejskie
UE na pomoc zalanym. Ile Polska może dostać z unijnego Funduszu Solidarności
Fundusze europejskie
Unia Europejska kontynuuje wsparcie dla budowy dróg i poprawy bezpieczeństwa
Fundusze europejskie
Jacek Karnowski: Mamy bardzo mało czasu na wykorzystanie pieniędzy z KPO
Fundusze europejskie
Sposoby na dofinansowanie rozwoju
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Fundusze europejskie
Wakacyjna ofensywa dotacyjna dla firm