Z British American Tobacco został tylko BAT.
Choć może się wydawać, że to drobna zmiana, dla nas jest bardzo ważna. Rezygnujemy z używania słowa oznaczającego tytoń („Tobacco”) w nazwie naszej firmy – nie bez powodu. Nieustannie się rozwijamy i w związku z tym stawiamy na ograniczanie szkód związanych z konsumpcją tytoniu. Obecnie jesteśmy firmą mieszczącą się w nowych kategoriach nikotynowych. Odchodzimy od tytoniu – e-papierosy i saszetki nikotynowe to nowoczesne produkty beztytoniowe.
Jaka przyszłość czeka duże przedsiębiorstwa w Polsce w najbliższym czasie?
Na chwilę obecną wszyscy czekamy na wybory i na to, jakie decyzje będą podejmować rządzący. Świat regulacyjny dynamicznie się zmienia i zależy od wielu czynników. Dotyczy to także naszej branży. Jak łatwo się domyślić, generuje to wiele pracy, ponieważ trzeba cały czas śledzić zmiany i wdrażać je w przedsiębiorstwach.
Czyli wiele się dzieje. To dobrze?
Dobrze, że Ministerstwo Finansów zaczyna budować plan obejmujący szerszą perspektywę, np. w obszarze tematów podatkowych (akcyzy). Zarysowano już mapę akcyzową. Wiemy także, jak będą się kształtowały podwyżki akcyzy do 2027 r. – to ważne, ponieważ daje całej branży większą stabilizację i możliwość bardziej precyzyjnego planowania. Ministerstwo Finansów prowadzi rozmowy z przedsiębiorcami, bierze pod uwagę naszą perspektywę i otwarcie mówi o planach. Tę przestrzeń wymiany stanowisk poza standardowym procesem konsultacji społecznych należy pochwalić.
Rozumiem, że następuje cywilizowany dialog.
Coraz bardziej go zauważamy. Chętnie zobaczylibyśmy w nim również Ministerstwo Zdrowia, ponieważ znajdujemy się obecnie w szczególnym momencie transformacji branży tytoniowej. Można powiedzieć, że kładziemy na stół ofertę ograniczającą ryzyka związane z produktami tytoniowymi i warto o tym dyskutować. Choć jednocześnie rozumiem, że Ministerstwo Zdrowia w konserwatywny sposób mówi: „nie będziemy rozmawiali z tytoniem”. Mimo wszystko liczę na to, że uda się nawiązać konstruktywny dialog.