Czy oszczędzanie jest ważne i kto oszczędza?
Większość (75 proc.) widzi sens odkładania nawet małych kwot na emeryturę, a 56 proc. sądzi, że warto oszczędzać, nawet jeśli uzyskane pieniądze nie wystarczą na wymarzony poziom życia. Jednak tylko 33 proc. ma plan, jak oszczędzać, i postępuje zgodnie z nim. Respondenci zapytani, ile powinno się oszczędzać miesięcznie na emeryturę, gdy zacznie się to robić koło trzydziestki, wysoko oszacowali kwotę – przeciętnie wskazali, że powinno to być ponad 3 tys. zł. Katarzyna Sekścińska zaznacza, że spontanicznie wskazywali kwoty.
Istnieje zależność między tym, jak młodzi oceniają swoje możliwości finansowe, a tym, czy oszczędzają na starość. Zwraca na to uwagę autorka badania. Dla więcej niż co trzeciego ankietowanego (35 proc.) kupno mieszkania jawi się jako prawie lub zupełnie niemożliwe, co siódma osoba mówi w ten sam sposób o kupnie samochodu, zabezpieczeniu edukacji swoich dzieci i zabezpieczeniu finansowym na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń (czarnej godziny), zaś dla co jedenastej niemożliwym lub prawie niemożliwym celem jest zabezpieczenie na potrzeby wakacyjnych wyjazdów lub własnej edukacji/rozwijania kompetencji zawodowych. W takiej sytuacji co piąta osoba uważa zabezpieczenie finansowe na emeryturę za niemożliwe, a dla 14 proc. jest łatwe.
Młodzi nie ufają instytucjom finansowym
Z badania wynika, że 65 proc. młodych dorosłych nie ufa instytucjom finansowym, a 43 proc. nie ma zaufania do długoterminowych form oszczędzania. Zaufanie do instytucji finansowych jest częstsze u osób oszczędzających na emeryturę (39 proc.) niż u nieoszczędzających (31 proc.).
– Wśród powodów niekorzystania z PPK, IKE/IKZE najczęściej pojawiają się dotyczące poczucia bezpieczeństwa i przekonania, czy zainwestowane pieniądze są bezpieczne. Autorka zauważa, że obawy dotyczą tego, czy instytucje finansowe (a właściwie ich pracownicy) podejmą dobre decyzje inwestycyjne i faktycznie ulokują pieniądze tak, że oszczędzający ich nie stracą. Respondenci obawiają się także decyzji polityków, którzy zmieniają warunki oszczędzania. – Dla Polaków obawa przed stratą jest silniejsza niż chęć zysku. Zaufanie do pracowników instytucji finansowych rośnie i w tym roku jest już na poziomie 60 proc. To ważne, bo to zaufanie jest potrzebne na dwóch poziomach – uwierzenia, że proponowane rozwiązanie emerytalne jest dobre, oraz przekonania, że moje pieniądze ulokowane w tym najlepszym instrumencie będą mądrze zainwestowane – tłumaczy ekspertka.
– Po raz kolejny nasze badanie pokazuje kwestię zaufania do instytucji oraz produktów finansowych jako istotny czynnik determinujący poziom oszczędzania długoterminowego młodych ludzi. Jednocześnie ci, którzy korzystają z dostępnych form oszczędzania, deklarują istotnie wyższy poziom zaufania. Stawia to przed sektorem finansowym pytanie, jak skutecznie zaprosić młodych ludzi do skorzystania ze swojej oferty, bowiem wydaje się, że doświadczenie posiadania produktu czy usługi finansowej może mieć dla zaufania istotne znaczenie – stwierdza Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.
– By młodzi myśleli o zabezpieczaniu na emeryturę, muszą myśleć o tym okresie życia jako o przyjemnym, dobrym czasie, w którym będą mogli realizować swoje pasje i plany – mówi autorka badania i przypomina, że połowa z nich nie identyfikuje się ze sobą za kilkadziesiąt lat i traktuje dojrzałość jako coś nieprzyjemnego. – Równocześnie trzeba im w prosty, zrozumiały sposób przekazać wiedzę na tematy emerytalne, o tym, jak działają instrumenty emerytalne. Zwiększy to ich zrozumienie, ale też pozwoli zredukować niepokój dotyczący bezpieczeństwa pieniędzy. Katarzyna Sekścińska podkreśla, że ponieważ młodzi mają poczucie, iż ich nie stać na zabezpieczenie emerytury, a do tego mają wiele poważnych wyzwań finansowych przed sobą, ważne jest, by zrozumieli, że mogą odkładać małe kwoty: – Nawet jeśli nie uzbierają tyle, ile by najbardziej chcieli, to każda kwota przybliży ich do lepszego życia kiedyś – mówi.