„Możliwość lub niemożność wywiązania się z naszych zobowiązań w obcej walucie nie zależy od nas. My mamy pieniądze, zleciliśmy wypłatę. Teraz piłka jest po stronie przede wszystkim władz amerykańskich” – miał zapowiedzieć Anton Siłuanow, wicepremier i minister finansów Rosji, cytowany przez RIA Nowosti.
Około połowy rezerw złota i walut obcych Banku Rosji (300 miliardów dolarów) zostało zamrożone wskutek nałożonych przez Zachód sankcji. W rewanżu rosyjskie Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że Moskwa spłaci swoje długi wobec „nieprzyjaznych krajów” – innymi słowy: wszystkich tych, które potępiły inwazję na Ukrainę – w rublach po kursie banku centralnego. Takie polecenie resort finansów złożył w banku centralnym 13 marca.
„Zgodnie z kryteriami ratingu państwa Fitch Ratings, wypłata w walucie krajowej kuponów na rosyjskie euroobligacje w dolarach, należna 16 marca, po upływie 30-dniowego okresu karencji, będzie oznaczać niewypłacalność państwa” – podała agencja Fitch w specjalnym oświadczeniu.
Fitch ostrzega, że płatność euroobligacji w rublach byłaby spójna z obniżeniem przez agencję rosyjskiego długoterminowego ratingu kredytowego emitenta walutowego (IDR) z B do C.
Poziom oznacza, że emitent nadal jest w stanie wywiązać się ze zobowiązań, ale niewypłacalność wydaje się nieunikniona.