„Napad” na Netfliksie i mroczne lat dziewięćdziesiąte

W „Napadzie” Michała Gazdy, reżysera „Znachora”, kreację tworzy Olaf Lubaszenko jako niezweryfikowany milicjant po transformacji szukający zbrodniarzy, którzy napadli na bank. Film na Netfliksie.

Publikacja: 16.10.2024 05:10

Olaf Lubaszenko i Jędrzej Hycnar w filmie „Napad” na Netfliksie

Napad, film

Olaf Lubaszenko i Jędrzej Hycnar w filmie „Napad” na Netfliksie

Foto: Netflix

Trzej mężczyźni jeszcze przed otwarciem banku włamują się do skarbca. W sejfie miał być milion, ale konwój zabrał już pieniądze. Kradną 100 tysięcy złotych. Nagle słyszą głosy kobiet. Kasjerki przyszły do pracy wcześniej, żeby przygotować urodzinowy tort dla koleżanki...

„Napad” inspirowany wydarzeniami z 2001 roku

Tak zaczyna się „Napad”, w którym scenarzysta Bartosz Staszczyszyn i reżyser Michał Gazda nawiązali do włamania do warszawskiej filii Kredyt Banku w 2001 roku. Przenieśli jednak akcję filmu o dekadę wcześniej, a autentyczne wydarzenia stały się dla nich jedynie punktem wyjścia dla innej, arcyciekawej opowieści.

Czytaj więcej

Rocznica brutalnego morderstwa w Kredyt Banku na Żelaznej

Jest więc początek lat 90. Prokuratorka zjawia się u wyrzuconego z roboty, pozbawionego rangi majora milicji, który „gonił solidarnościuchów”, potrafił człowieka złamać i słynął ze swojej efektywności. Kobieta daje mu dwa tygodnie na znalezienie bandytów z banku. Wtedy władza „zapomni o negatywnej weryfikacji i grzechach z czasów komuny”, przywróci go do służby.

Wszystkim zależy na szybkim rozwiązaniu: sprawa porusza opinię publiczną, a bank wkrótce ma zostać sprywatyzowany. Tadeusz Gadacz (Olaf Lubaszenko) podejmuje więc rękawicę. Do pomocy dostaje młodą funkcjonariuszkę, którą koledzy nazywają Kieszonką (Wiktoria Gorodeckaja), bo dotąd zajmowała się głównie drobnymi złodziejaszkami.

Są w jakiś sposób podobni do siebie. Oboje samotni, kiedyś próbowali ratować swoje prywatne życie, ale ich wysiłki okazały się próżne. „Tacy jesteśmy niewystarczający” – mówi Gadacz do dziewczyny. Ale metody działania mają inne.

„Napad” to gra z trzema przestępcami

„Napad” to gra między milicyjnym wygą a trzema przestępcami, jednak wątki kryminalne to nie wszystko, co widz znajdzie w filmie. Gazda pokazuje Polskę po transformacji. Świat, w którym nie ma żadnych reguł.

– Moje pokolenie młodość przeżywało w latach 90. – mówi reżyser. – I nie miało do tego nowego świata żadnej instrukcji obsługi. A nagle usłyszeliśmy: „Weźcie sprawy w swoje ręce”. Dziś tamten czas mitologizujemy: rodził się kapitalizm, narastała tzw. wolność, było fajnie, kolorowo, świetna muzyka. Ale to nostalgiczna pułapka. Warto na tamte lata spojrzeć z krytycznego dystansu.

Czytaj więcej

Wielominutowa owacja na pokazie „Znachora”

Warszawa z początku transformacji po PRL

W „Napadzie” jest dużo brudu. Były major nie ukrywa, że należy do starego świata. Wykorzystuje sprawdzone metody. Prze do celu. „Powiesz mi, jaki masz plan?” – pyta Kieszonka, gdy idą przesłuchać psycholożkę zasłaniającą się tajemnicą zawodową. „Nie spodoba ci się” – odpowiada Gadacz. I użyje brudnej metody.

Transformacja nie zmieniła ludzi w aniołów. Każdy ma tu swoją tajemnicę. Zawiść, walka o wpływy oraz szantaż są na porządku dziennym. Nawet Kieszonka będzie musiała temu ulec.

Film Staszczyszyna i Gazdy, pełen mroku, robi wrażenie. I zmusza do zadawania pytań. Także tego najtrudniejszego: Jak daleko dziś odeszliśmy od tamtej mentalności? Dlaczego polityka wciąż ocieka brudem, nieuczciwością, szantażem? W filmie nowa funkcjonariuszka, walcząc o swoją pozycję, rzuca Gadaczowi: „Zakończ te sprawę w ciągu tygodnia, bo jak nie – to przypomnę sobie o jakichś pobitych studentach i urządzę ci taką pokazówkę, jakiej nie powstydziliby się twoi dawni koledzy”. A więc te same metody działania? Jak dziś wygląda zastraszanie ludzi? Skąd biorą się: codzienna agresja, nieuczciwość polityków i podsycane przez nich społeczne podziały?

Wybitna rola Olafa Lubaszenki

Zanurzony w szarościach „Napad” jest świetnie zrealizowany. – Nie spodziewałem się, że tak trudno dziś odtworzyć na ekranie lata 90. – mówi mi Michał Gazda. – W imię wiarygodności świata przedstawianego staraliśmy się, żeby film był jak najbardziej „analogowy”, ale zdarzało się, że czyściliśmy panoramę miasta, wycinając z obrazu warszawski Manhattan i zostawiając w tle jedynie Pałac Kultury. Mieliśmy swoje wspomnienia z tamtego okresu, często korzystaliśmy z nich w inscenizacji, choćby w scenie przymierzania dżinsów na zabłoconym kartonie. Bardzo chcieliśmy oddać na ekranie prawdę o tamtym świecie, o jego nastroju, kolorach, zapachu.

Czytaj więcej

Olaf Lubaszenko: Czy polską transformację zaplanowała SB z gangami?

Nie byłoby tego filmu bez znakomitej kreacji Olafa Lubaszenki. Jego Gadacz, ociężały, jakby spowolniony, jest przenikliwym śledczym. Skrywa w pamięci niejedno świństwo, jakiego się dopuścił, wspomnienie akcji, które sprawnie przeprowadzał, nie zadając sobie zbędnych pytań. Ale jest też wewnętrznie złamany.

– Olaf wnosi na ekran empatię dla ludzkiego losu. Dla świata z całym jego skomplikowaniem. I paradoksalnie jego bohater, przy swojej milicyjno-policyjnej twardości, ma też czułość dla człowieka i jakąś empatię dla grzechu – mówi mi Gazda.

Lubaszenko gra faceta, który rozumie mechanizmy funkcjonowania władzy, społeczeństwa, ludzi. Jego lekko przygarbiona sylwetka, niemal nieruchoma twarz i oczy, w których dzieje się wszystko, zostają w pamięci. Dobrze mu partnerują Wiktoria Gorodeckaja i Jędrzej Hycnar jako młody ochroniarz.

„Napad” jest opowieścią skierowaną do szerokiej publiczności Netfliksa. Ale uważni widzowie znajdą w nim znacznie więcej niż sprawnie zrealizowany kryminał.

Trzej mężczyźni jeszcze przed otwarciem banku włamują się do skarbca. W sejfie miał być milion, ale konwój zabrał już pieniądze. Kradną 100 tysięcy złotych. Nagle słyszą głosy kobiet. Kasjerki przyszły do pracy wcześniej, żeby przygotować urodzinowy tort dla koleżanki...

„Napad” inspirowany wydarzeniami z 2001 roku

Pozostało 94% artykułu
Film
EnergaCAMERIMAGE: Hołd dla Halyny Hutchins
Film
Seriale na dużym ekranie - znamy program BNP Paribas Warsaw SerialCon 2024!
Film
„Father, Mother, Sister, Brother”. Jim Jarmusch powraca z nowym filmem
Film
EnergaCAMERIMAGE 2024: Angelina Jolie zachwyca w Toruniu jako Maria Callas
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Film
Festiwal Korelacje: Pierwszy taki festiwal w Polsce. Filmy z komentarzem artystów