Agnieszka Holland: PiS wychował młodzież przeciwko sobie

- Trzeba zmienić politykę, stworzyć nowy sposób funkcjonowania w niej, by unikać zwarcia i robić swoje - mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Holland, reżyserka „Zielonej granicy”, atakowana przez PiS i władze państwa podczas kampanii wyborczej.

Publikacja: 16.10.2023 13:23

Agnieszka Holland

Agnieszka Holland

Foto: AFP

Jak skomentuje pani wynik wyborów?

Możemy się jeszcze spodziewać nerwowych działań, zanim powstanie stabilny rząd, ale można już, myślę, bez przesadnego optymizmu, mówić, że te wybory wygrała dotychczasowa demokratyczna opozycja. To nie zmienia faktu, że PiS będzie silną opozycją. Boję się o to, że nadchodzące lata zejdą na politycznej szarpaninie. Myślę, że dla Donalda Tuska powinna stać się nauczką pseudodebata prezydencka, kiedy właśnie w taką szarpaninę się wdał i stracił na tym. Jeśli chcemy, by PiS nie wrócił szybko do władzy, osiem ostatnich lat, powinno być wskazówką dla całej klasy politycznej, jak i społeczeństwa. Trzeba zmienić politykę, stworzyć nowy sposób funkcjonowania w niej, nową polityczną narrację, by unikać zwarcia i robić swoje. To będzie bardzo trudna robota i trzeba się do niej zabrać natychmiast.

Czytaj więcej

Agnieszka Holland komentuje atak Jarosława Kaczyńskiego: Żaden odpowiedzialny polityk tak się nie zachowuje

Co teraz?

Oczywiście dwa nachodzące miesiące PiS wykorzysta, by poukrywać różne niewygodne dla siebie rzeczy, popalić teczki i uruchomić kolejne bezpieczniki, którymi już wcześniej naszpikowali prawo. Dlatego pozycja powinna wykorzystać ten czas maksymalnie dla budowania rządowej koalicji oraz tego, by oszustwa obecnej władzy rozbroić.

Co było największym zaskoczeniem?

Największym pozytywnym zaskoczeniem dla mnie jest rekordowa frekwencja, przede wszystkim wśród młodych. Młodzież zdecydowała o wyniku, i słusznie, bo chodzi o jej przyszłość. Jest bardzo świadoma. Byłam świadkiem wielu rozmów wokół siedziby komisji wyborczej i dawała znać o sobie właśnie niebywała świadomość. Można powiedzieć, że PiS wychował młodych ludzi.

Przeciwko sobie.

Tak. My im przekazywaliśmy przez ostatnie lata brak umiejętności przyznania się do błędów i wyciągania z tego wniosków, irytację, bezradność, brak pomysłu. Teraz jest moment, już nie w trybie kampanii wyborczej, która ma swoje prawa i rządzi się niebywałymi uproszczeniami, by się zreflektować i zacząć działać inaczej. Mam nadzieję, że to się uda.

Ta kampania wyborcza była dla pani bardzo ciężka, również jako reżyserki „Zielonej granicy” - hejtowanej, zagrożonej w poczuciu bezpieczeństwa. Co by dla pani oznaczała kolejna kadencja rządów PiS?

Czytaj więcej

PiS przeciwko Holland. „Prezydent Duda segreguje Polaków na podstawie oglądanych filmów”

Liczyłam się z tym, że czeka mnie kolejna emigracja. Mieszkam w kilku miejscach na świecie, nie przebywam w Polsce cały czas, ale myślę, że do Polski trudniej byłoby mi jeździć, a przecież jest to dla mnie ważne ze względów osobistych, artystycznych, zawodowych. Ataki na mnie były bezprecedensowe. Nie przypominam sobie w historii żadnego demokratycznego kraju, a nawet w PRL, żeby wszystkie władze państwowe, włącznie z prezydentem, przypuściły brutalny, chamski, wręcz pogromowy atak na jednego twórcę, twórczynię w tym wypadku, i na jeden film.

Te ataki można uznać za element propagandy związanej z referendum. Wiele wskazuje na to, że skończyło się dla PiS porażką. Czuje się pani zwyciężczynią?

Oczywiście. Rząd uważał, że sprawa referendum będzie mu się klikać, nabije kilka punktów, tymczasem przegrzał swoją propagandę, pokazał obrzydliwą twarz, i efekt jest odwrotny. Rzecz jasna, niektórzy dali się nabrać, tak jak dali się nabrać na to, że Tusk jest Niemcem i sprzeda co najmniej połowę Polski, oraz na to, że Holland chce wbić nóż w plecy Polski i działa na zlecenie Putina.

Muszę wspomnieć, że mieliśmy ostrzeżenia, by nie robić premiery „Zielonej granicy”, bo to się odbije rykoszetem i nabije punktów PiS. Uważałam jednak, że polskie społeczeństwo zasługuje na to, by poznało inną narrację niż rządowa. Trzeba mieć odwagę mówienia o wartościach i człowieczeństwie w kontekście problemu migracji. Co robi PiS - można zobaczyć w moim filmie, ale opozycja nabrała wody w usta ze strachu, że może to zaszkodzić w wyborach. Zostawiła młode pokolenie w aksjologicznej pustce. Dlatego uznałam, że taki film jak mój, mówiący o ważnych sprawach nieinstrumentalnie – jest potrzebny. Myślę, że miałam rację, co potwierdza frekwencja na filmie, oraz komentarze, jakie otrzymywałam od nieznanych mi widzów, po prostu niebywałe.

Czytaj więcej

"Zielona granica" Agnieszki Holland - w weekend film ustanowił rekord

Wynik referendum też jest pośrednio komentarzem.

Referendum od początku było potworkiem. Nawet nie umieli sformułować pytań, by grzały przekonanych przez rząd. Pytań było za dużo.

Jedno dotykało sprzedaży Lotosu.

Tak. Łatwo dało się odwrócić intencję. To nie zmienia faktu, że musimy się teraz zmierzyć z konsekwencjami wielu lat rozmontowywania demokracji, korupcji, złodziejstwa, afer, cynizmu, nihilizmu, gdy PiS trzyma się wciąż mocno. To jest jednak smutne i dość przerażające.

Jak skomentuje pani wynik wyborów?

Możemy się jeszcze spodziewać nerwowych działań, zanim powstanie stabilny rząd, ale można już, myślę, bez przesadnego optymizmu, mówić, że te wybory wygrała dotychczasowa demokratyczna opozycja. To nie zmienia faktu, że PiS będzie silną opozycją. Boję się o to, że nadchodzące lata zejdą na politycznej szarpaninie. Myślę, że dla Donalda Tuska powinna stać się nauczką pseudodebata prezydencka, kiedy właśnie w taką szarpaninę się wdał i stracił na tym. Jeśli chcemy, by PiS nie wrócił szybko do władzy, osiem ostatnich lat, powinno być wskazówką dla całej klasy politycznej, jak i społeczeństwa. Trzeba zmienić politykę, stworzyć nowy sposób funkcjonowania w niej, nową polityczną narrację, by unikać zwarcia i robić swoje. To będzie bardzo trudna robota i trzeba się do niej zabrać natychmiast.

Pozostało 85% artykułu
Film
EnergaCAMERIMAGE: Hołd dla Halyny Hutchins
Film
Seriale na dużym ekranie - znamy program BNP Paribas Warsaw SerialCon 2024!
Film
„Father, Mother, Sister, Brother”. Jim Jarmusch powraca z nowym filmem
Film
EnergaCAMERIMAGE 2024: Angelina Jolie zachwyca w Toruniu jako Maria Callas
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Film
Festiwal Korelacje: Pierwszy taki festiwal w Polsce. Filmy z komentarzem artystów