Korespondencja z Wenecji
Tegoroczny festiwal miał otworzyć pokaz „Challengers” Luki Guadanino, ale z powodu strajku aktorów wytwórnia MGM i Amazon wycofały film z Wenecji i przeniosły jego premierę na kwiecień 2024 roku. W tej sytuacji dyrektor Albero Barbera zdecydował się zainaugurować festiwal wojennym dramatem „Comandante” Edoardo De Angelisa.
– Ten film przypomina, że wartości etyczne i ludzka solidarność mogą okazać się silniejsze niż nienawiść i brutalna logika protokołu wojskowego – tłumaczył.
Morska opowieść
Jest to prawda. W czasie II wojny światowej włoski okręt podwodny zostaje na Atlantyku ostrzelany przez belgijski statek handlowy, który dowoził zaopatrzenie aliantom, choć teoretycznie powinien być neutralny. W odwecie Włosi zatapiają jednostkę. Część belgijskiej załogi chcąc ocalić życie dostaje się do dwóch szalup. Wtedy kapitan okrętu Salvatore Todaro podejmuje decyzję niezgodną z ogłoszoną przez dowództwo „wojną totalną”: narażając własnych marynarzy, poleca ratować rozbitków. Gdy szalupy rozbija burza, przyjmuje ich na swój ciasny okręt podwodny. Przepełnioną jednostką płynie trzy dni, aby wysadzić belgijskich marynarzy na neutralnej wyspie Santa Maria. Za swój czyn kapitan Todaro otrzymał naganę.
Czytaj więcej
„The Caine Mutiny Court-Martial” to ostatni film Williama Friedkina, zrealizowany po 12 latach milczenia. Jego światowa premiera odbędzie się teraz na festiwalu w Wenecji. Już po jego śmierci.
Angelis trafił na ślad tej sprawy w 2018 roku, gdy włoski admirał Giovanni Petorino wspomniał o sprawie z czasu II wojny światowej, zabierając głos w debacie, jak postępować, gdy nielegalni emigranci usiłują dostać się do Włoch drogą morską, niejednokrotnie płacąc za to życiem.