Amerykańscy scenarzyści strajkują od 2 maja. Teraz mogą do nich dołączyć aktorzy, którzy ogłosili, że jeśli SAG- AFTRA (Gildia Aktorów Ekranowych) nie dogada się z reprezentującym głównie hollywoodzkie studia Związkiem Producentów Filmowych i Telewizyjnych (AMPTP), to opuszczą plany zdjęciowe i rozpoczną strajk.
Kilka dni temu prezydentka Gildii Fran Drescher i Duncan Crabtree-Ireland informowali, że negocjacje idą dobrze i wierzą, że porozumienie jest możliwe. Decyzja o strajku miała zapaść 30 czerwca, Jednak rozmowy zostały przedłużone najpierw o tydzień, a później jeszcze o kilka dodatkowych dni, do 12 lipca. Sytuacja jest napięta, a ciągłe komunikaty w tej sprawie świadczą o tym, jak palący jest to problem. \
Czytaj więcej
Opuszczone górnicze miasteczko Eagle Mountain w Kalifornii, w którym powstały zdjęcia do finałowych scen głośnego filmu „Tenet” Chrisa Nolana, znalazło właściciela. Kupiła je firma należąca do tajemniczego amerykańskiego milionera.
Specjalną rezolucję wspierającą pisarzy i wzywającą producentów do owocnych negocjacji wydała nawet Rada Miejska Los Angeles. Można w niej przeczytać: „Przemysł rozrywkowy uważany jest za podstawę gospodarki regionu, a WGA reprezentuje dziesiątki tysięcy mieszkańców Los Angeles. Tymczasem zmieniający się model biznesowy branży rozrywkowej, przede wszystkim rozwój streamingu sprawił, że wielu pracowników jest niedopłacanych. Pisarze mierzą się z największym atakiem na wynagrodzenia i warunki pracy, jakiego nie byliśmy świadkami od pokoleń. Inne sektory przemysłu, m. in. aktorzy również walczą o związanie końca z końcem”.
O co chodzi obu grupom? Mniej więcej o to samo. O nowe, wyższe kontrakty, które uwzględnią nie tylko inflację, lecz również zmiany, jakie przynosi streaming. Dla scenarzystów ważna jest dyskusja na temat wykorzystywania w procesie pisania scenariuszy sztucznej inteligencji. Autorzy żądają, by nie uszczuplało to ich honorariów, zwłaszcza, że AI czerpie swoje umiejętności z analizy ich pracy. Również aktorzy żądają zabezpieczeń, m.in. wynagrodzeń za nagrywane samodzielnie przesłuchania do ról. Kiedyś za castingi odpowiedzialne były produkcje filmów, które płaciły za pomieszczenia, sprzęt, pracę oświetlaczy czy operatorów. Dziś wiele próbnych nagrań aktorzy przygotowują sami.