Zero deficytu w 2021 roku? To całkiem możliwe

Dzięki dochodom znacznie lepszym, niż się spodziewano, deficyt w kasie państwa w tym roku ma wynieść niecałe 13 mld zł. Rząd mógłby go zbić nawet blisko zera, jeśli zechce.

Aktualizacja: 01.09.2021 06:18 Publikacja: 31.08.2021 21:00

Zero deficytu w 2021 roku? To całkiem możliwe

Foto: PAP

Kondycja budżetu centralnego jest wyjątkowo dobra i – jak szacuje Ministerstwo Finansów – łączne wpływy na koniec roku sięgną nawet 474 mld zł, czyli będą aż o 70 mld zł wyższe, niż zaplanowano w ustawie budżetowej.

Czytaj także: Budżet 2022. Rząd uważa, że w kasie wystarczy na wszystko

Szczególnie mocny wpływ na ten dobry wynik mają mieć dochody z podatku od konsumpcji, czyli VAT, które mają być nawet o 30 mld zł większe od planu, a korporacje mają zapłacić o 11 mld zł więcej podatku CIT. Kasie państwa pomoże też Narodowy Bank Polski, który już wpłacił 8,8 mld zł swojego zysku, choć zgodnie z planem miało to być 1,3 mld zł. Dodatkowe zaś 10 mld zł mają przynieść inne źródła niepodatkowe (w tym dochody jednostek budżetowych).

– Tak wysokie nadwykonanie budżetu to sprawa rzadko spotykana. A wynika to głównie z faktu, że plan na 2021 r. był przygotowany w warunkach ogromnej niepewności, wiele wskaźników założono wówczas z wielką ostrożnością – wyjaśnia Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Przypomnijmy, że budżet na kolejny rok jest przygotowywany zwykle w sierpniu i we wrześniu, a w tym okresie 2020 r. wciąż były duże obawy o rozwój pandemii i jej wpływ na stan gospodarki. W związku z tym Ministerstwo Finansów założyło, że PKB wzrośnie w 2021 r. o 4 proc., a obecnie szacuje, że będzie to 4,9 proc.

Dalej, rok temu budżet opierał się na wskaźniku inflacji wynoszącym 1,8 proc., a dziś resort finansów przyznaje, że wyniesie on 4,3 proc. średnio w roku. Średnia płaca w gospodarce miała wzrosnąć do raptem 5,2 tys. zł, obecnie mowa o 5,5 tys. zł, a stopa bezrobocia miała się kształtować odpowiednio na poziomie 7,5 i 6 proc. A im lepsza sytuacja na rynku pracy, tym lepsze dochody z PIT i VAT.

– W sierpniu ub.r. oczekiwano raczej, że wyraźne odbicie gospodarcze nastąpi w 2022 r. Nic dziwnego, że budżet był przygotowany z podejściem mocno konserwatywnym – wyjaśnia też Dawid Pachucki, ekonomista ING Banku Polskiego.

Wyższe dochody spowodują, że znacząco niższy od planowanego ma być też deficyt w budżecie centralnym. Jak mówił wiceminister finansów Sebastian Skuza, przy założeniu realizacji 100 proc. wydatków może on wynieść 12,9 mld zł. To aż o 70 mld zł mniej, niż założony w ustawie limit dla deficytu wynoszący 82,3 mld zł.

Dziura w kasie państwa na poziomie 13 mld zł to relatywnie mało, a co więcej – przy sprzyjającej polityce mogłaby ona spaść nawet do zera. – Zwykle oszczędności w wydatkach budżetowych wynoszą 2–3 proc. Gdyby podobnie było w tym roku, to rzeczywiście można by mówić o zrównoważonym budżecie za 2021 r. – mówi Dawid Pachucki. Warto dodać, że każdy 1 proc. oznacza 4,8 mld zł, 3 proc. daje więc ponad 14 mld zł mniejszych wydatków.

Inna sprawa, czy resort finansów będzie się starał o takie oszczędności. – Myślę, że niekoniecznie. Nie ma obecnie takiej potrzeby, by pokazywać nadzwyczaj dobry wynik budżetu w pokryzysowym roku – komentuje Piotr Soroczyński. Podobnie zresztą było w 2020 r. Gdyby nie starania rządu o zwiększenie deficytu (np. poprzez prefinansowanie wydatków na kolejny rok), mógł on wynieść ok. 30–40 mld zł, a skończyło się na 85 mld zł.

Ciekawe, że w tym roku takie działania zwiększające deficyt w budżecie centralnym byłyby niemożliwe bez nowelizacji ustawy podnoszącej limit wydatków. Za to możliwe są one przy wykorzystaniu funduszy celowych, takich jak np. Fundusz Przeciwdziałania Covid-19 zarządzany przez Bank Gospodarstwa Krajowego czy Polski Fundusz Rozwoju, które mają wpływ na wynik całego sektora finansów publicznych. – Biorąc to pod uwagę, szacujemy, że deficyt tego sektora wyniesie 3–4 proc. PKB – mówi Pachucki.

– Znaczący wzrost dochodów w 2021 r. ponad poziom planowany może popchnąć budżet państwa w stronę nadwyżki na koniec roku, przy sprzyjającym przebiegu pandemii – ocenia też zespół ekonomistów PKO BP. Ich zdaniem całkowity deficyt fiskalny w 2021 r. może spaść do 1,7 proc. PKB z 7 proc. w 2020 roku, przy czym zakres ich szacunków jest bardzo szeroki od -0,3 proc. PKB do -3,7 proc. PKB.

Eksperci PKO BP podkreślają, że wiele zależy od wydatków realizowanych przez fundusze pozabudżetowe, dla których plan deficytu na 2021 r. określono na ponad 100 mld zł, a po I kw. wyniósł on 15 mld zł.

Kondycja budżetu centralnego jest wyjątkowo dobra i – jak szacuje Ministerstwo Finansów – łączne wpływy na koniec roku sięgną nawet 474 mld zł, czyli będą aż o 70 mld zł wyższe, niż zaplanowano w ustawie budżetowej.

Czytaj także: Budżet 2022. Rząd uważa, że w kasie wystarczy na wszystko

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Chcemy spajać projektantów i biznes oraz świat nauki i kultury
Ekonomia
Stanisław Stasiura: Harris kontra Trump – pojedynek na protekcjonizm i deficyt budżetowy
Ekonomia
Rynek kryptowalut ożywił się przed wyborami w Stanach Zjednoczonych
Ekonomia
Technologie napędzają firmy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ekonomia
Od biznesu wymaga się odpowiedzialności