Przemysł coraz szybciej zwalnia pracowników

Liczba zatrudnionych w przemyśle malała przez cały 2019 r., a w tym roku redukcje nabrały impetu. To może być skutek podwyżki płacy minimalnej.

Aktualizacja: 04.02.2020 06:17 Publikacja: 03.02.2020 21:16

Przemysł coraz szybciej zwalnia pracowników

Foto: Adobe Stock

Zatrudnienie w przemyśle przetwórczym w styczniu br. zmalało po raz 14. w ciągu 16 miesięcy. Skala zwolnień była największa od października 2009 r., czyli od czasu globalnej recesji wywołanej kryzysem finansowym.

Czytaj także: Inwestorzy boją się o gospodarkę

Taki wniosek płynie ze styczniowego odczytu PMI, wskaźnika koniunktury w przemyśle obliczanego przez IHS Markit na podstawie ankiety wśród menedżerów około 200 przedsiębiorstw.

Koszty nie do zniesienia

W III kwartale 2019 r. (to najnowsze dane z badania aktywności ekonomicznej ludności) w przemyśle przetwórczym nad Wisłą pracowało 3,37 mln osób – o 2,5 proc. mniej niż rok wcześniej. Liczba ta maleje systematycznie od początku ub.r., ale trend spadkowy zarysował się już rok wcześniej. Jeśli wierzyć danym IHS Markit, w 2020 r. zwolnienia nabrały rozmachu. Gdy składowa PMI dotycząca zatrudnienia była poprzednio tak niska, liczba pracujących w przemyśle malała w tempie ponad 5 proc. rok do roku.

Czy to efekt spowolnienia w przemyśle? Niekoniecznie. Produkcja sprzedana polskiego przemysłu w 2019 r. zwiększyła się o 4 proc., po niespełna 6 proc. rok wcześniej. W Niemczech, gdzie przemysł od ponad roku jest w recesji, a produkcja malała ostatnio w tempie ponad 4 proc. rocznie, zatrudnienie w tym sektorze stale rośnie, choć niemrawo. Polskim firmom najwyraźniej we znaki dają się więc kłopoty ze znalezieniem pracowników i rosnące koszty pracy.

W świetle innych wyników ankiety, na której bazuje PMI, „trudno wytłumaczyć znaczące ograniczenie zatrudnienia pogorszeniem perspektyw popytu. Dlatego stawiamy hipotezę, że czynnikiem, który częściowo przyczynił się do wskazywanego przez firmy spadku zatrudnienia, był silny wzrost płacy minimalnej z początkiem br." – napisali w komentarzu do poniedziałkowych danych ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska. Także Sonia Buchholtz, ekspertka ekonomiczna konfederacji Lewiatan, w zwolnieniach w przemyśle upatruje głównie konsekwencji szybkiego wzrostu wynagrodzeń.

Punkt zwrotny blisko

Deklarowany przez firmy przemysłowe spadek zatrudnienia w styczniu był jedną z przyczyn zniżki PMI do 47,4 pkt z 48 pkt w grudniu. Ankietowani przez nas ekonomiści spodziewali się przeciętnie trzeciej z rzędu zwyżki tego wskaźnika – do 48,4 pkt. Przemawiały za tym wyraźne wzrosty PMI w przemyśle strefy euro i Niemiec, o których IHS Markit – firma publikująca tę rodzinę wskaźników – informowała wcześniej.

Każdy odczyt PMI poniżej 50 pkt oznacza, że w odczuciu ankietowanych menedżerów logistyki przemysł przetwórczy kurczy się w ujęciu miesiąc do miesiąca, wskazania wyższe oznaczają zaś rozwój tego sektora. Dystans od tej granicy jest miarą tempa zmian. W tym świetle styczeń był już 15. miesiącem recesji w polskim przemyśle, ale oficjalne dane GUS dotyczące produkcji przemysłowej wskazują co najwyżej na spowolnienie w tym sektorze. Pomijając kwestię zatrudnienia, ze styczniowego odczytu PMI nie wyłania się zresztą jednoznacznie negatywny obraz sytuacji w przetwórstwie.

Ankietowani przez IHS Markit menedżerowie wskazali, że w styczniu 15. miesiąc z rzędu malała wartość nowych zamówień w ich firmach. Ale wyhamował także spadek zapasów półproduktów. Zdaniem Marcina Czaplickiego, ekonomisty z banku PKO BP, może to świadczyć o tym, że spowolnienie w polskim przemyśle traci impet. Do takiego wniosku prowadzi także to, że zaległości produkcyjne ankietowanych firm malały w styczniu najwolniej od października 2018 r., a ich prognozy dynamiki produkcji w najbliższych 12 miesiącach były najwyższe od maja. – To sugeruje, że firmy są bliskie punktu zwrotnego w cyklu produkcyjnym – ocenia Czaplicki.

Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista banku Millennium, zwraca uwagę, że scenariusz ożywienia w światowym przemyśle pokrzyżować może epidemia koronawirusa, zaburzając wymianę handlową. Jak dodaje, w Polsce aktywności w przemyśle nie będzie sprzyjało też osłabienie popytu inwestycyjnego.

Zatrudnienie w przemyśle przetwórczym w styczniu br. zmalało po raz 14. w ciągu 16 miesięcy. Skala zwolnień była największa od października 2009 r., czyli od czasu globalnej recesji wywołanej kryzysem finansowym.

Czytaj także: Inwestorzy boją się o gospodarkę

Pozostało 93% artykułu
Dane gospodarcze
Nastroje polskich konsumentów znów gorsze. I to mimo najlepszej sytuacji finansowej
Dane gospodarcze
Inflacja w Rosji traci hamulce. Najszybciej drożeje żywność
Dane gospodarcze
Produkcja budowlano-montażowa w Polsce dużo gorzej od prognoz. Są nowe dane GUS
Dane gospodarcze
Członek RPP rewiduje stanowisko ws. obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dane gospodarcze
Trzy kraje w UE z wyższą inflacją niż Polska. Energia drożeje wyjątkowo mocno